Aktywnie z dzieckiemPORADY

Z bobasem na nartach biegowych!

Narty biegowe dają niezwykłe poczucie wolności. Dzięki nim możemy przemierzać szlaki, które zimą byłyby dla nas niedostępne, bo przedzieranie się przez śnieg jest zabawne przez kilka minut, ale na dłuższą metę odbiera przyjemność wędrówki.

A na biegówkach możemy sami decydować gdzie chcemy iść, nie ograniczeni trasami zjazdowymi, karnetami i tłumami na stoku. Zalet nart biegowych jest sporo, przede wszystkim:

  • bieganie na nartach jest tak naturalne jak chodzenie, dopóki poruszasz się po płaskim terenie praktycznie nie musisz niczego się uczyć. No i bieganie jest tylko z nazwy przecież z nikim się nie ścigasz!
  • nie potrzebny jest bardzo drogi (ani nawet drogi!) sprzęt
  • wystarczy wypad na kilka godzin, by się całkowicie oderwać od codzienności
  • biegać można wszędzie: w parku, w lesie, po pagórkach, po polu

A co na to dziecko?
Masz do wyboru: albo zostawisz je w domu, albo zabierzesz ze sobą na narty!

  • Niemowlaczka i maluszka najlepiej mieć zawiązanego w długiej chuście lub miękkim nosidełku. Dzięki temu jest przytulony do ciebie i ogrzewany twoim ciałem, a gdy jest zimno możesz po prostu zapiąć kurtkę na nim i trzymać go w cieple.
  • Dziecko już siedzące, ale za małe na samodzielne chodzenie zabierz do sanek (patrz sanki na biegówki)
  • Inną alternatywą jest nosidełko, choć biegówki ze słodkim ciężarem na plecach nie są zbyt przyjemne. Ponadto nie jest to bezpieczne w przypadku przewrócenia się
  • Czas wędrówki zależy od naszej kondycji oraz wieku i zahartowania dziecka. Na początek warto zaplanować krótkie trasy (do ok. 2 godzin) aby nabrać wprawy i przekonać się, jak nasza pociecha znosi takie wyprawy.
  • Na biegówki z małym wiercipiętą najlepiej wyruszyć podczas jego drzemki dzięki temu nie znudzi się zbyt szybko.
  • Jeśli malec wciąż nosi pieluchę, warto tak zaplanować trasę by można go było przewinąć w cieple (schronisko, samochód).

To musisz zabrać dla malucha!
Wspólna eskapada to zupełnie inna przygoda! Aby zaś była miło wspominana przez wszystkich uczestników wycieczki weź:

  • Dzieciom nie chodzącym samodzielnie zabierz jeden komplet ubrań na zmianę, ciepły kombinezon plus śpiwór do sanek.
  • Gdy maluszek już sam się przemieszcza trzeba wziąć dwa kombinezony zawsze jeden może się zamoczyć, a wtedy mamy w zapasie drugi.
  • Kupując zimowe buty weź zapas na dwie pary skarpet (w tym jedne grube) oraz kieruj się przede wszystkim ich funkcjonalnością: czy są ciepłe i czy łatwo możemy je założyć na nogi dziecka?
  • Nawet kilkumiesięcznemu maluchowi warto zakładać butki, gdyż chronią one stopy przed mrozem znacznie lepiej niż same skarpetki.
  • Niezbędny jest krem od mrozu (stosowaliśmy Lipobase, ale jest wiele innych równie skutecznych) oraz krem z filtrem (zimą słońce też opala!).
  • Trzeba też zabrać termos z ciepłym piciem, suchy prowiant (idealnie sprawdzają się wysokokaloryczne batony!)
  • Wyprawa bez ukochanej przytulanki się nie liczy! Starsze dzieci będą wniebowzięte mogąc ją ciągnąć na sankach za sobą – do czasu aż się zmęczą, a wtedy zabawkę i jej właściciela ciągniemy my!


Aby to pomieścić niezbędny jest mały plecaczek. Ponadto możemy do niego przypiąć karabinkiem sanki, dzięki czemu mamy wolne ręce, co przy nartach biegowych jest bardzo przydatne! Mając sanki nie trzeba zabierać wózka – w górskich wioskach i miasteczkach nawet gdy się odśnieża drogi to nigdy do asfaltu, więc zawsze jest po czym ciągnąć sanki. Gdy pewnego razu udaliśmy się na spacer po Krupówkach pojazd naszego synka wzbudził entuzjazm wśród japońskiej wycieczki, która uwieczniła go na zdjęciach!

Gdzie na narty biegowe?

Na biegówki można jechać praktycznie wszędzie. Do tego typu rekreacji nadaje się każde miejsce gdzie jest śnieg: od plaż do gór. Wybór zależy od naszych umiejętności, najlepiej jednak na pierwszą eskapadę wybrać teren, który znamy. Dzięki temu łatwiej będzie się nam przygotować, a także mniej problemów może nas zaskoczyć. Poza mapą okolic warto mieć przy sobie przewodnik. Wydawnictwo Bezdroża wydało przewodniki po górach w Polsce, opisujące trasy przeznaczone dla nart biegowych i turowych. W górach dla początkujących bardzo dobrymi miejscami do biegania są doliny, czyli miejsca o niewielkiej różnicy wzniesień. Dzięki temu poruszanie się w terenie jest mniej męczące także dla najmłodszych. Najlepiej przygodę z nartami biegowymi zaczynać na beskidzkich lub bieszczadzkich szlakach, ale tak naprawdę nadaje się do tego prawie każdy pokryty śniegiem teren.

Przed wyjazdem dobrze jest wybrać się do pobliskiego parku lub lasu by sprawdzić się w praktyce co jeszcze na dwu-czterogodzinny spacer musimy zabrać. Przy okazji będzie to dobry trening dla całej rodziny!

Na wyprawie z maluszkiem warto tak planować trasę, by w godzinę móc dojść do miejsca gdzie możemy go przewinąć i przebrać (samochód, schronisko, kwatera). Jeśli jedziemy z dzieckiem, które już samo biega na nartach, trzeba wziąć pod uwagę jego możliwości i nie planować zbyt ambitnych tras, za to po drodze zrobić kilka odpoczynków. Możemy je poświęcić na poznawanie tropów zwierząt, lepienie bałwana i podjadanie smacznych rzeczy.

 Bezpieczeństwo  

Dzieciom poniżej pół roku nie zaleca się dłuższego przebywania na mrozie, jeśli jednak temperatura nie spada poniżej -5 st, spokojnie można zabrać je na dwugodzinny spacer. Nigdy nie należy zbaczać ze znakowanych szlaków – zabłądzenie z dzieckiem jest łatwiejsze niż nam się wydaje! Najpoważniejszym problemem jest wychłodzenie, optymalnie jest ubrać dziecko w kilka warstw, zaś do sanek zabrać ciepły śpiwór. Uwaga! Koniecznie należy sprawdzić, czy nie jest on przewiewny (wystarczy wziąć go w ręce i dmuchnąć przez niego), jeśli test wypadnie negatywnie należy uszyć dodatkowy pokrowiec z ortalionu. W nosidełku na dłuższej trasie należy często pytać dziecko czy mu nie zimno, zaś w przypadku wiatru bezwzględnie trzeba je dodatkowo czymś owinąć i sprawdzać temperaturę stóp i dłoni. Warto mieć ze sobą opończę pozwalającą w nosidełku całkowicie osłonić dziecko (wraz z nóżkami) przed wiatrem i śniegiem.

   Samo życie  

O ile z Michałkiem jako niemowlakiem udało się nam trochę razem pobiegać na nartach, o tyle gdy na świecie pojawił się Staś – zaczęły się schody. Pierwszej zimy nie było śniegu, drugiej: dzieci odmówiły współpracy, jako że było im zimno. I niestety prawdopodobnie czas między niemowlakiem a dzieckiem które już może samo biegać na nartach to ten najtrudniejszy okres. Dziecko ciągnięte w sankach po prostu marznie i mu nudno! Można próbować je rozgrzać (i zająć!) chemicznymi ogrzewaczami (do kupienia np. w sklepach nurkowych), ale generalnie nie należy się w tym okresie dziecka nastawiać na bardziej ambitne trasy.

 

Zobacz również: ABC nart biegowych!

 

Opracowała: Anna Olej-Kobus – TravelPhoto


(c) Mały Podróżnik – www.malypodroznik.pl – wszelkie prawa zastrzeżone


 

 

Share