ŚWIATŚwiatowe miejsca

CHORWACJA – Slunj (Raśtoke)

Ci, którzy pędzą od autostrady A1 z Karlovaca drogą nr 1 ku Plitwickim Jeziorom i się tu nie zatrzymują nie wiedzą nieszczęśni jaką sobie krzywdę wyrządzają i co tracą.Omijają bowiem jedno z najciekawszych miejsc w Chorwacji. Ciekawe jest ono pod wieloma względami: przyrodniczym, kulturowym, technicznym.
Zacznijmy od przyrody ponieważ to właśnie ona stworzyła to niezwykłe miejsce. Dwie rzeki i skały. Krótka Slunjčica wypływająca z wielkich wywierzysk spada niezliczonymi wodospadami do Korany, która swój początek bierze z Plitwickich Jezior, ale nie płynie najkrótszą drogą do Slunja lecz kilka razy zmienia kierunek i nawet przez wiele kilometrów jest rzeką graniczną z Bośnią i Hercegowiną.Rzeką Korana musi być starsza bo wyrzeźbiła sobie w skałach bardzo głębokie koryto. logo_Chorwacka_Wspolnota_Turystyczna
Slunjčica by się z nią spotkać musi skakać ze skalnego progu wysokiego od 20 do 50 metrów. Skacze pięknie pieniąc się w wodospadach ponieważ jej koryto tworzy małą deltę. Kiedy jest więcej wody to tych wodospadów jest cała masa. Również człowiek może wpływać na to jak woda płynie. Na progu skalnym zawieszone jak jaskółcze gniazda są liczne młyny. Do każdego prowadzi przez system zastawek struga bystrej wody, która zanim spadnie do Korany zrobi trochę pożytecznej dla ludzi pracy. Trochę dalej od przepaści są domy młynarzy. Miejsce to zwane niekiedy jest „Małe Plitvice”, a geograficznie była to wieś Raśtoke i tak też dziś kierują drogowskazy, jak chcecie dojść do młynów pytajcie o Raśtoke.
Widok na Raśtoke z drugiego brzegu Korany. Każdy dom to przynajmniej jeden młyn!
Woda tworzy trawertynowe okapy, a wewnątrz skał wypłukuje jaskinie

logo_Chorwacka_Wspolnota_Turystyczna

Z lewej koryto Korany, z prawej młyny od rzeki Slunjčicy (te, które są na 1 zdjęciu).

Jeden z młynów, który zwiedzimy
Kiedy znajdziemy miejsce na samochód (spróbujcie na ul. Stara Cesta) czas na spacer. Slunj to miejsce gdzie mosty występują parami – stary i nowy. Pierwszy most jaki przejdziemy jest nad  Slunjčica. O tym, że woda ma tu wielkie znaczenie świadczy figura Św. Jana Nepomucena – ma chronić od powodzi. Nepomucen jest od strony nowego mostu, a po przeciwnej mamy widok na rozlewiska  Slunjčicy. Wyglądają jak płytkie stawy poprzedzielane skalnymi grzędami z kępami roślinności. Na brzegach wznoszą się domy chronione przed wezbranymi wodami solidnymi kamiennymi fundamentami. Dopiero na nich, często 3 lub 4 metry wyżej od poziomu ziemi lub raczej rzeki jest drewniana część domu. Bale, okiennice, czerwona dachówka lub gont i sporo kwiatów tworzą niezwykle malowniczy widok. Pomimo licznych kładek i mostków Raśtoke jest podzielona wodą. My zwiedzanie zaczynamy od  cypla na prawym brzegu ujścia  Slunjčicy.logo_Chorwacka_Wspolnota_Turystyczna
Aby zdać sobie sprawę w jak niezwykłym miejscu jesteśmy przechodzimy starym mostem nad Koraną. Z prawej mamy wielki nowy most z drogą nr 1, pod nami kilkadziesiąt metrów w dole Korana, a my na końcu mostu skręcamy w lewo i idziemy z widokiem na młyny i kaskady  Slunjčicy. Te największe wodospady mają swoje nazwy chociaż trzeba pamiętać, że miękkie trawertynowe skały, a to rosną, a to dają się wypłukać no i którędy woda popłynie zależy też od poziomu wody i ustawienia zastawek. Jesteśmy wyżej niż próg skalny więc widok jest znakomity. Mamy jak na dłoni młyn przy młynie. W Raśtoke jest ich aż 22 lub tylko 22 bo w chwilach świetności w XIX wieku było ponad 100!
Kiedy już zobaczyliśmy jak niezwykłe jest położenie zabudowań i dzieło przyrody to wróćmy przez stary most i skręćmy w pierwszą dróżkę w prawo. Idziemy wzdłuż młynów. Niekiedy są tabliczki Prive, ale często pojawiają się tabliczka „Mlin” i dzwonek lub ktoś dyżuruje by nas wpuścić. To tu możemy zobaczyć działający młyn. Mielona jest głównie suszona kukurydza. Jej kolby są najczęstszym elementem dekoracyjnym. Kiedy żarna się kręcą poproście o otwarcie klapy w podłodze. Okaże się, że jesteśmy zawieszeni nad przepaścią, obok spada woda i uderza w łopatki koła znajdującego się na kilkumetrowej belce. Prowadzi tam drabina, ale nie ryzykujmy zejścia!  Mamy najprostszą z możliwych konstrukcję – z jednej strony belki żarno, z drugiej turbina.

Slunj to trzy (przynajmniej) poziomy. Górny to miasto z rynkiem, kościołem, kamienicami i urzędami. Ponieważ zawsze była to twierdza m.in. broniąca przed najazdami tureckimi to i ruiny zamku wieńczą skalisty wierzchołek. Właśnie z wojskiem i wojnami to miasto się kojarzy. To wojskowość zapewniała rozwój miasta ale obrona niezwykle ważnej drogi – nomen omen – teraz nr 1,  zrobiła swoje i miasto kilka razy bardzo ucierpiało w walkach. Nadal jest to ważny węzeł komunikacyjny (stąd jest też droga do Bośni). Przez pewien czas miasto było pod wpływem Francji co zaowocowało największym rozkwitem gospodarczym i np. posadzeniem drzew morwy. Wtedy to właśnie Raśtoke szczyciła się posiadaniem ponad 100 młynów! Wodę wykorzystywano również do… prania mundurów licznej załogi twierdzy.Kiedy już wiemy jak działa tutejszy młyn wróćmy przez most z Nepomucenem na drugi brzeg rzeki i skręć w prawo, w opadającą w dół drogę. Tam znajdziemy bramę wprowadzającą przez mostek na teren całego kompleksu „Pod Rastoćkim Krovom”. Jest tam i ekspozycja muzealna i sklep z pamiątkami oraz pysznie karmiąca konoba. Mamy też wiele ciekawych miejsc od punktów widokowych na wodospady poczynając po zejście na poziom rzeki Korana do trawertynowych jaskiń. Po drodze znajdziemy ekologiczną pralkę, hodowlę pstrągów i mini skansen.

Obok konoby jest małe muzeum i sklep z pamiątkami. Możemy zobaczyć jak misternie jest zrobione koło wodne przypominające współczesne turbiny.

Chodząc mostkami, kładkami na pewno natkniemy się na… najbardziej ekologiczną pralkę!
Beczka z dziurami, korytko doprowadzające wodę, wystarczy wrzucić rzeczy do prania
i rzeka
wypierze je znakomicie! Kiedy stacjonowało wojsko takich pralek były dziesiątki…

Woda i soczysta zieleń!

 logo_Chorwacka_Wspolnota_Turystyczna

Mostki, kładki, ścieżki, schody… doprowadzają nas do grot i jaskini, którymi schodzimy do Korany i wracamy na górę…

 Trawertynowe skały.

Ekspozycja poświęcona tkactwu

Wreszcie czas dla ciała czyli obiad w Konobie “Pod Rastockim Krovom”

Kiedy już się nachodzimy, nabiegamy, nazwiedzamy to koniecznie trzeba dać odpocząć naszemu ciału w znakomitej konobie „Pod Raśtockim Krovom”, a jeżeli już przestało nam się spieszyć bo miejsce nas zauroczyło i chcemy zobaczyć jak śpi się nad wodospadem gdy do snu utula nas kojący szum wody  to spytajmy czy któryś z pokoi jest wolny. Wypoczęci i pełni wrażeń możemy jechać dalej by dojechać do Plitvickich Jezior jako jedni z pierwszych tego dnia.

Pozostałe atrakcje:
Baraceve Špilje – jaskinie w Rakovicy
spływ kajakowy lub rafting po Koranie
wycieczki piesze w okolicę ciekawą krajobrazowo i przyrodniczo (kras)

(c) Portal Małego Podróżnika

Share