Wyprawy

SZWECJA – Varning Barn! – BLOG dzień 9

SZWECJA Varning Barn baner

Wyprawa do SZWECJI – Varning Barn!
BLOG dzień 9
czerwiec 2009

Właściwie trudno powiedzieć kiedy nam minął tydzień w Szwecji.

Są tacy, którzy mówią, że Szwecja jest nudna – nie ma bardziej mylnego poglądu!. Od pięknej i nieskażonej przyrody przez prostą, tradycyjną architekturę po ultranowoczesne Torso Tower. Taka jest Szwecja. Przyjazna dzieciom i oferująca im znacznie więcej niż moglibyście się spodziewać. Tam dorośli doskonale znają potrzeby dzieci i na każdym prawie kroku chcą by czuły się dobrze.

Dla nasz szokujące było świetne zagospodarowanie miejsc gdzieś tam daleko w głuszy. Mając przed oczami nasze zasr… i zaśmiecone Mazury i inne lasy tu byliśmy w miejscach pozostających w idealnej czystości i porządku chociaż też często odwiedzanych przez ludzi. Nie tylko bez śmieci, ale nawet bez jednego peta na ziemi! Nie wiem co musi się stać i ile jeszcze czasu trzeba aby w Polsce zmieniło się coś w mentalności ludzi. Szwedzi traktują miejsca, do których przyjeżdżają jak te, do których może za chwilę wrócą. Polacy niestety zachowują się jakby byli gdzieś po raz pierwszy i ostatni – po nas choćby potop…. No przysoliłem, ale po powrocie zajrzeliśmy na polską plażę…. szkoda pisać…

Póki co jedziemy na prom. Tym razem czeka na nas wielka Stena Baltica. Już sam wygląd budzi respekt i obiecuje wiele atrakcji. Zaokrętowanie i ruszamy na zwiedzanie promu. To jak na warunki bałtyckie całkiem spory prom. Cieszy się też dużym powodzeniem – znacznie więcej osób pływa nim niż sennym i kameralnym Finnarrrow. Już na „dzień dobry” chłopców wsysa kącik a właściwie sala zabaw. Miło patrzeć jak bawią się dotykowymi ekranami gdzie zaprogramowano wiele gier dla najmłodszych. Układanki, kolorowanki, malowanki – do wyboru i koloru. Dla starszych dzieci jest konsola z grami. Skoki do basenu z piłeczkami i rzucanie lub budowanie konstrukcji z mebli z gąbki to może mniej wyszukana intelektualnie zabawa ale można stracic sporo energii. A jak chcemy odpocząć to jest telewizor z kreskówkami.

Dorośli również się nie nudzą. Kuszą szeregi jednorękich bandytów, sklep nieźle zaopatrzony z promocjami, kawiarnie i restauracje oraz kasyno. Aby zjeść kolację idziemy do Greckiej Restauracji. Płaci się za wstęp i później poza wyszukanymi alkoholami wszystko jest wliczone w cenę, również piwo i wino. Oferta oszałamiająca. Jedzenie bajecznie pyszne. Chłopcy nie za bardzo mogą się na coś zdecydować ale zjawia się czujny steward i po krótkiej rozmowie obiecuje chłopcom coś co bardzo chcą zjeść. Po chwili przed nimi postawiono talerze ze spaghetti pomimo, że nie było go w menu! A jak nie będą grymasić i szybko i ładnie zjedzą to będą mieli jeszcze jedną niespodziankę…. puchar lodów!!!

Nie trzeba dodawać, że prom stał się dla chłopaków miejscem gdzie marzenia się spełniają i chwile na nim spędzone zaliczają do najlepszych. Po obiado-kolacji wracamy do sali zabaw. Ania zostaje z chłopcami a ja idę zobaczyć sklep i inne pokłady. Wkrótce godzina 22.00, która na promie jeszcze nie znaczy ciszy nocnej ale w dyskotece początek koncertu. Dziś występ ma zespół „Żuki” grający covery piosenek The Beatles, Rolling Stonesów, itp… Chłopcy zachwyceni oprawą wizualną koncertu z naciskiem na kolorowe lasery.

Siedzieli na barze chłonąc koncert ale widać było, że pomimo dynamicznej muzyki oczy im się zamykają…. spać…

Poranek w Gdyni słoneczny. Na dzień dobry widzimy szalejącą policję sprawdzającą trzeźwość kierowców. Fakt, że wielu przegina i po każdym rejsie zostają w rękach policjantów zabrane prawa jazdy. My trzeźwi [ 🙂 ] jedziemy na plażę. Mamy pod Gdynią takie upatrzone miejsce gdzie rośnie mikołajek nadmorski. Chłopcy widząc plażę nie chcą się bawić bo wieje lodowaty wiatr i czekają na mnie w samochodzie. Kiedy się na fotografowałem wracam do samochodu i czas na powrót do domu.

Podsumowując:

Wybór na pierwsze spotkanie ze Szwecją regionów Blekinge i Skania jest strzałem w dziesiątkę. Mamy świetną przyrodę, wiele zabytków i ciekawych miejsc położonych blisko siebie. W razie załamania pogody nie nudzimy się bo mamy wiele muzeów i miejsc dla dzieci gdzie można przeczekać deszcz. Jest drogo, ale należy również pamiętać, że za konkretną cenę otrzymujemy usługi na najwyższym poziomie. Ponadto ceny są ustalane z reguły za wstęp i wszystkie atrakcje na cały dzień. Do Barnes Gard nikt nie przyjeżdża na godzinę bo byłoby to wręcz okrutne dla dzieci więc cena w przeliczeniu na spędzony tam czas nie wydaje się już tak wysoka. No i po wejściu nie dowiadujemy się, że wejście wejściem a za dodatkowe atrakcje płacić trzeba dodatkowo, jak to bywa w wielu miejscach w Polsce. Tam nic podobnego!

Czy warto było? TAK! Czy wrócimy do Szwecji? TAK!

Portal Małego Podróżnika poleca!!!
ZDJĘCIA:


Stena Baltica.


Wjeżdżamy. Wydaje się, że to taki mały wjazd
a przecież mieszczą się tam całe TIRy.


Chłopcy podziwiają wjeżdżające TIRy.


Windy zawiozą nas…


…do kajut…


To moja koja!


Sala zabaw – fasynujące dotykowe ekrany.


Michałek błyskawicznie nauczył się obsługi.


Staś rysuje reklamę Małego Podróżnika….


….a koleżanka Stena Line!


Czy Picasso i Dali malowali razem?


Czas na….


….skoki do piłeczek!


Staś wykazuje w tych skokach niezłą odwagę.


Po takim szaleństwie spaghetti…


…znika wręcz z talerza.


Wsysanie lodów.


Na estradzie „Żuki”.


Chłopcy zachwyceni, a zespół….


….poderwał do zabawy całą salę.


Chłopców zasypiających na stojąco zanieśliśmy do kajuty…


….i padli pełni wrażeń!

Stena Line logo

Sprawdź rozkład pływania promów!


Już w kraju.


Mikołajek nadmorski.

I to by było na tyle…

Dobranoc!


Zobacz: strona główna, poprzedni dzień (8)

(c) Portal Małego Podróżnika

Share