Wędrówki po PL

Wielkanoc w Zagrodzie Kuwasy (Podlasie) cz.4

Wielkanoc nad Biebrzą – dzień rowerowy, wyprawa na Wilczą Górę

Dziś dzień rowerowy…. cały dzień! Pakujemy jedzenie, picie, kuchnie i ruszamy. Ciągniemy czerwonym szlakiem zatrzymując się dla BHP w ciekawych miejscach, a to przy łosiu, a to przy dębach, a to schodzimy na bartny szlak…

Ruszamy na szlak - wystarczyły dwa dni ciepła i pojawia się życie!
Ruszamy na szlak – wystarczyły dwa dni ciepła i pojawia się życie!

O właśnie! Jest taki krótki szlak żółty, który koniecznie trzeba przejść. Na nim odtworzono…. barcie! Dokładnie tak jak wieki temu bartnicy osadzali pszczele rodziny lub korzystali ze znalezionych. Najpierw widzimy tajemne znaki oznaczające do kogo barć należy, Później zwracają uwagę wyciosane w sośnie stopnie po których można było do barci się wspiąć. Oczywiście nie próbujcie tego. Nie macie dodatkowych zabezpieczeń jakie miał bartnik, a ponadto nie domyjecie się z żywicy!

Prawe dolne zdjęcie - herb bartnika - wiadomo do kogo należy dana barć.
Prawe dolne zdjęcie – herb bartnika – wiadomo do kogo należy dana barć.

Gdzie ta barć? Widać deski zamykające wielką szczelinę w starej sośnie… to tam właśnie są pszczoły i produkują miodek. Ile? No tak do 8 kilo rocznie. Jeżeli bartnik chciał by pszczoły się osiedliły na jego obszarze to niekiedy przygotowywał barć samemu. Ostatecznie nie jest łatwo znaleźć obok siebie kilkanaście sosen mających miejsce na barć. No więc z kawałka pnia robiono barć i podwieszano ją na drzewie – ciekawie to wygląda trochę się można przestraszyć jakby wisielec zwisał z drzewa, a to taki kawał pnia ze trzy metry wisi sobie jako mieszkanie dla pszczół.

Piękne miejsce na szlaku z pomnikowymi dębami
Piękne miejsce na szlaku z pomnikowymi dębami

Szczęśliwie pszczoły jeszcze śpią więc wracamy na szlak i jedziemy dalej. Przy dębach widać góry wręcz, których tu byśmy się raczej nie spodziewali. To grzędy czyli wydmy. Jest tu ich kilka pasm.

Rów spod Polkowa
Rów spod Polkowa

Kolejny postój to miejsce gdzie mamy most i szlak prowadzący nad Rowem spod Polkowa. Szczęśliwie teraz bardziej bobry niż melioranci wzięli się za ustalanie stosunków wodnych.

Dookoła bagna, a tu piaszczysta droga i wydmy.
Dookoła bagna, a tu piaszczysta droga i wydmy.

Ostatni etap. Droga robi się piaszczysta i mamy niezłe pagórki. Parking, zostawiamy rowery bo dalej jest tylko szlak pieszy i idziemy po piasku! A bagno? Jest niżej i dalej. Chociaż trochę jest przegięcie z tym że nie wpływamy na przyrodę bo brzoza atakuje jak szalona i za chwilę będziemy tu mieć las jak ten najsłynniejszy ostatnimi laty. Nie wpływa to też dobrze na zwierzęta bo grzędy poza pięknymi widokami nie oferowały nawet ćwierć ptaka czy pół łosia i jedyne co nas zainteresowało to…. biedronki.

Ostatni fragment szlaku do wieży obserwacyjnej.
Szlak do wieży obserwacyjnej i obiadek. Górne lewe – piekarnia robi pyszne bułeczki.

Po drodze mamy platformę widokową i na koniec wieżę, ale już za niską z racji rosnącej na przedpolu brzozy. To najdalszy punkt naszej trasy. Wiaterek wychładza, ale jak zalec w kotlince osłoniętej od podmuchów to słoneczko pięknie grzeje. Idealny czas na obiadek.

Na niebieskim szlaku.
Na niebieskim szlaku.

Posileni wracamy do rowerów. Chłopcy po piasku biegają boso i strasznie ich ta niespodziana plaża bawi. Wracamy czerwonym szlakiem do miejsca, gdzie odchodzi kładka na Czerwone Bagno. Widoku nie ma bo… brzozy, ale przed wypustką kładki na bagno mamy prowadzący grzbietem kolejnych wydm szlak niebieski. Jest honornie! Co i rusz powalone drzewa, które pieszo byśmy nawet nie zauważyli, ale dla rowerów to już przeszkoda jeszcze jak jest na podjeździe. A jest wspaniale góra-dół… Tu Ania ma error w rowerze, tylne koło flak prawie, a po kilku minutach całkiem. Stara dętka i efekt pierwszego wyjazdu z rowerami nie do końca przygotowanymi do sezonu. Ale dzielnie dojechała na flaku bo już prawie byliśmy przy łosiach czyli pozostało nam ok. 5 km.

Dzik się obudził w swojej zagrodzie w Ośr. Rehabilitacji Zwierząt.
Dzik się obudził w swojej zagrodzie w Ośr. Rehabilitacji Zwierząt.
Sesja foto z ropuszką.
Sesja foto z ropuszką.

Wycieczka bajeczna! Rowery rozruszane nasze pupy zahartowane,…


W następnym odcinku:

Wilcza edukacja, czyli miejsce gdzie wszystko jest o wilkach

Wielkanoc w Zagrodzie Kuwasy – MENU:

Pierwsza wycieczka rowerowa, spotykamy Adama „Rumcajsa” Raczkowskiego
Warsztaty pisankarskie w Zagrodzie Kuwasy
Śniadanie wielkanocne w Zagrodzie Kuwasy, Twierdza Osowiec i w poszukiwaniu ptaków
Rowerami na Wilczą Górę czyli wracamy na Grzędy
Wilcza edukacja, czyli miejsce gdzie wszystko jest o wilkach

W klawiaturę literki wstukuje: Krzysztof Kobus

Ania poprawia byki, a Michał i Staś nieustająco inspirują…


(c) Portal Małego Podróżnika

 

Share