Wyprawy

Europa z Eurocampem (Włochy, Francja) – tydzień 3 – FRANCJA, – Brevent 2552m!

Europa z Eurocampem (Włochy, Francja)
Tydzień 3 – FRANCJA, Sabaudia – 2014

ALPY FRANCSKIE
Znowu w góry! Brevent 2552m!

 Wracamy w góry ponieważ znowu mamy pogodę. Tym razem naszym celem jest Brevent 2525m – będziemy vis-a-vis Mt Blanc i Aguille du Midi na drugim stoku doliny Chamonix.

Wjazd na Brevent podzielony jest na dwie części. Najpierw wjeżdża się małymi kabinkami na Planpraz – jest tych kabinek chyba z 50 i mimo, iż to nie sezon narciarski jeżdżą jak szalone. Dużo wjeżdżających wygląda dziwnie bo są z wielkimi plecako-worami. Wszystko się wyjaśnia na Planpraz, kiedy z wyciągu idą drogą w górę i lekko w lewo. Tam, gdzie teren się wypłaszcza mamy rękaw lotniczy i… lotnisko! Może raczej „lotnisko” bo tak naprawdę to kamienista łączka jest miejsce startu lotniarzy. Połowa to indywidualni, a druga połowa to tandemy czyli mamy przypiętego do siebie klienta, kamerkę GoPro i… zarabiamy na naszej pasji.

Glajty to obecnie chyba najbardziej popularny sport. Kolorowe skrzydła widać dosłownie wszędzie! Warunki do latania dzisiaj znakomite no i poza tym towarzystwo wyposzczone po dniach niepogody. Niektórzy latają spokojnie ponad 3000 m wysoko bo kiedy my już byliśmy na Brevencie to oni latali hen ponad nami. Siedliśmy sobie na skraju łączki. Chłopcy zafascynowani sprzętem i tym jak po przebiegnięciu kilkunastu kroków łatwo odrywali się od ziemi i szybowali ku skałom gdzie prądy wstępujące pozwalały łatwo złapać potrzebną wysokość. Przez pół godziny wystartowało ich chyba ze 30!

Kiedy nasyciliśmy się startami glajtów wsiadamy do wagonika jak autobus i ruszamy w górę. Podpór kolejki po drodze nie zauważyłem więc trzeba przyznać, że te 500 metrów wysokości „na raz” robi wrażenie. Kiedy zbliżyliśmy się do pionowej ściany skalnej pod górną stacją zobaczyliśmy kilka zespołów wspinaczkowych. Nic dziwnego, skała wystawiona do słoneczka szybko schnie i jest pięknie cieplutko. Jesteśmy na górze.

Brevent to znakomite miejsce na rozpoczęcie trekkingu. Bardzo popularne jest zejście do jeziora Lac du Brevent (2159m) chociaż jak na mój gust trochę nudne 350 m w dół i z powrotem, a widok cały czas taki sam. To już lepiej przejść się do któregoś z pobliskich schronisk i zejść na Pranz lub do samego Chamonix. My nie pójdziemy daleko ponieważ chłopcy chcą się wreszcie pobawić w śniegu. Jest taki płat w pobliżu górnej stacji ale tam jest tłum ludzi i mało nastrojowo więc po zrobieniu zdjęć wypatrujemy ładne miejsce na grani opadającej do Chamonix.

Będziemy tam mieć własny stawek, lodowczyk, skały i to wszystko z Mt Blanc w tle. Schodzimy ze 100 metrów w dół i dalej ku skalnej krawędzi opadającej do Chamonix. Tam mamy kotlinkę z atrakcjami, które uzupełniamy słodyczami wyciągniętymi z plecaczków. Spędzamy tu cały czas jaki mamy do dyspozycji. Chłopcy biegają boso po śniegu, kopią w nim, zjeżdżają – bajka… Kiedy słoneczko zaczyna się złocić wracamy na Brevent i zjeżdżamy w dół.

Teraz czas na Chamonix. Ania twierdzi, że jest OK. Mi się w sumie nie podoba. Nie by jakieś były pokraczne bloki, ale jest takie… nowe… i mimo, że architektura OK! to nie koniecznie musi pasować do „tu i teraz”. Plączemy się po mieście fotografując, później zaliczamy Carrefour’a na zakupki, tankowanie samochodu i wracamy na camping… Ale powoli sycąc oczy widokami bo przecież kończy się nasza wyprawa…

ZDJĘCIA:


Fotorelację zaczniemy od końca czyli od Chamonix.


Jak pisałem, spodziewałem się po Chamonix…


…ciekawszej architektury…


…co oczywiście nie oznacza, że jest źle!





Dolna stacja kolejki na Brevent – gondolki na Planpraz.


Jedziemy! Chamonix daleko w dole.


Nad Mt Blanc miejsce chmur zajęły glajty.



Coraz ich więcej!


A to dzięki m.in. tej łączce…


W ciągu pół godziny wystartowało ich ok. trzydziestu.




Teraz najtrudniejsze – start w tandemie…


Najlepiej wcześniej potrenować bieg synchroniczny.




A to nasz „autobus”…


…na drugą część wjazdu.


Można też podejść szlakiem turystycznym…


…albo wspiąć się.


No i na…


….szczycie – Brevent 2552 m.


Widoki na drugą stronę obiecujące – jest śnieg, jest zabawa…


Lac du Brevent (2159m).



Tak daleko w dół nie zejdziemy by mieć czas na zabawę.


Poszukamy miejsca na grani nad Chamonix…


…z własnym stawkiem, śniegiem,…


…i stokiem do zjazdów!



Na szlaku (krótkim przecież) mamy przykłady alpejskiego rozmachu.


Z góry szlak wygląda jak zwykła ścieżka ale z bliska…


…dopiero widać, że prowadzi przez skaliste kotlinki z załomy.


No foto – bo śniegiem zaatakujemy!


Za chwilę szlak skręci w lewo…


…i otworzy się znowu widok na Mt Blanc.
Wspaiale wygląda szorstki jęzor lodowca.


Mt Blanc.


Z lewej igła Aiguille du Midi (3842m) – tam byliśmy dwa dni temu.




Od czasu do czasu pojawiają się kępy górskich kwiatów.


Chamonix? Oczywiście…


A to miejsce…


…wygląda idealnie na biwaczek!


Żeby zawsze…


…mieć dla dzieci taki plac zabaw!



Kiedy jest prawie +30 stopni chodzenie po śniegu nie stanowi problemu.


Twarze rozświetlone odbiciem słońca w stawku.


Pozdrowienia z alpejskiego raju!!!


Wszystko co dobre kończy się błyskawicznie…


…trzeba wracać…






Odpoczynek z Mt Blanc w tle?


„Autobus”…


…nadjeżdża…


…i drugi etap zjazdu w gondolce.


Eeeech… Alpy!


KONIEC! …::… strona główna wyprawy …::… POPRZEDNI WPIS: Annecy

Zobacz również 


EUROCAMP


Camping Les Fontaines


Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.


(c) Portal Małego Podróżnika

 

Share