POLSKAWędrówki po PL

Pierwsza wyprawa Stasia

Staś ma już (lub dopiero) 5 tygodni. Piękna złota jesień więc wybieramy się w góry. Odwiedzamy Bieszczady, Beskid Niski, Pieniny i Pogórze Karpackie. Staś zdobywa Sokolicę i Połoninę Wetlińską. Jeździ kolejką bieszczadzką i uczy się zamawiać piwo w Siekierezadzie. Na dodatek zwiedza Kraków i chce karmić smoka precelkami…

Dowiaduje się, że podróżowanie jest fajne

Zapraszam!

PODKARPACIE


O! Tak wygladalem jak dowieźli mnie rodzice do Krosna,
miałem 5 tygodni i chyba się na tym wyjeździe postarzeję…


Pierwsza akcja górska. Mimo mżawki mamy zdobyć Kamień nad Foluszem.


Skała faktycznie niezła.


Trochę się boję ale podoba mi się….


Pierwszy obiad w restauracji.


Mój pierwszy zamek – Krasiczyn – chyba lubię renesans…


…lubię na 100%!…


…ale muszę się zdrzemnąć!

BIESZCZADY


Na połoninie Wetlińskiej wiało tak, że mama mimo nalegań taty
nawet na chwilę mnie nie chciała odsłonić.


Ale w lesie na stoku mogłem podziwiać buczynę….


O! Jaka wielka woda – Zalew Soliński…


Wieczorne ognisko zmęczyło mnie tak,….


…, że śpię jak betonek!


Kolejny dzień będzie obfitował w atrakcje kolejowe.


Ciuch…


Ciuch… ciuch…


Ciuch… ciuch… ciuch…


Ciuch… ciuch… ciuch… ciuch…


Ciuch… ciuch… ciuch… ciuch… ciuch…


Qrcze może już emigracja – w kraju coraz gorzej….


Prawdziwy parowozik!


Kolejowy szlak prowadzi do Siekierezady 😉


Dwa piwa proszę!!!


Czyyyy tuuu mosznaaa spaaać na stole?

PIENINY


Przewijarka polowa x-trail ver. 1.0


Ruszamy na szlak…


Czertezik zdobyty czas na….


…obiad!


Od razu lepiej!


Mamo już niedaleko na Sokolicę!


Sokolica zdobyta!!!


Na szczycie. Mamo co ci z głowy wyrosło?


W czapeczce od starszego brata z pozdrowieniami dla wujcia Michała Kochańczyka.


Ja laaaataaaammm – pod Trzema Koronami!!!


Ech! Poszeleścić liśćmi!


I na Słowację…


Tata proponuje mi coś konkretnego do zjedzenia.


Ummmm…. Ale błogo!!!


Oj! Duchi! Uuuuuuuuuu!

KRAKÓW i małopolskie klimmaty…


No tak! Wstydem byłoby nie odwiedzić
w mojej pierwszej podróży Królewskiego Miasta Krakowa.
Na rynku gołębie mało nie oszalały ze szczęścia!


Ale samego rynku nie skończyli remontować przed moim przyjazdem – wstydźcie się!!!


Przynajmniej Kościół Mariacki cały i hejnaliści we wspaniałej formie!


A za mną jest Kopiec Kościuszki – jeremeffff efem!


Chyba byłem niegrzeczny bo rodzice zrobili próbę…


…dania mnie smokowi na pożarcie.


A to już chyba rodzinna tradycja. Michałek też był w Pieskowej Skale tuż po urodzeniu.


Podobno w tej podróży się postarzałem…


(c) Portal Małego Podróżnika

Share