Bory Tucholskie na rowerach – TUCHOLA i okolice – na Borowiackich Szlakach
TUCHOLA i okolice – na Borowiackich Szlakach
W rowerowym niebie jedziemy do Piekiełka
motto: „Przyjeżdżajcie! Las Was powita, a ludzie ugoszczą!
Bory Tucholskie na rowerach
Okolice Tucholi to rowerowy raj. Znajdziecie tu dziesiątki kilometrów dobrze utrzymanych szlaków rowerowych. Szlaki prowadzące leśnymi drogami są idealne na letnie upały. Las chroni też od wiatru, a liczne postoje z miejscami do kąpieli sprowadzają wycieczki rowerowe do idealnego tu sposobu na wypoczynek.
Do „Piekiełka”
Podczas naszego wyjazdu tyle się działo, że nie znajdowaliśmy tyle czasu ile chcieliśmy na rowerowe wyprawy. Ale daliśmy sobie słowo, że przynajmniej 3-4 godziny spędzimy na siodełkach.
Rowerów własnych nie braliśmy ale tu to akurat nie problem. Skorzystaliśmy z wypożyczalni w Tucholi. Jeżeli chcecie rowery na dłużej to mogą Wam dostarczyć je do kwatery. My mieliśmy idealny układ bo rowery mogliśmy pożyczyć na ul. Kniejowej gdzie dosłownie 300 dalej zaczyna się nasza planowana trasa. Sprawdzamy rowery i ruszamy. Dojeżdżamy do trasy nr 24, przeprowadzamy rowery na drugą stronę i zjeżdżamy ku Brdzie. (MAPA SZLAKU NA KOŃCU!)
Mostu (Rudzki Most) jednak nie przekraczamy ale skręcamy w prawo w ulicę Piszczek. Ostatnie zabudowania i jesteśmy w lesie. Niedługo dojeżdżamy do stawów. Płynie przez nie rzeczka Kicz. Piszczek to dawna osada młyńska. Powstała w końcu XVIII wieku. Z czasem poza młynem powstał tartak i w końcu XIX wieku mieszkało tu ok. 25 osób. Teraz po Piszczku praktycznie nie ma śladu. Dawne stawy to obiekt małej retencji. Droga dalej staje dęba. Musimy wjechać po skarpie Brdy, która dotychczas płynęła prawie na linii wschód-zachód, a teraz napotykając potężne wypiętrzenie zakręca na południe. My ciężko pedałujemy do dużego skrzyżowania dróg leśnych. Skręcamy w lewo w ulicę nomen omen Leśną i jedziemy w kierunku mostu w osadzie Świt.
Za mostem po prawej pole namiotowe, sezonowy Bar Na Klaftach. Bardzo dobre miejsce na odpoczynek. Ale co to te „klafty”? A to z gwary borowiackiej oznacza: praca w lesie przy drewnie, plotki, działka leśna. No ale skoro bar, stoliki, spotkanie… to ja obstawiam, że w tym wypadku będzie to „Bar na plotkach”, ale tych takich fajnych, miłych. Plotkujemy, że ktoś ładnie wygląda i takie tam… Ale wszystko co z lasem się kojarzy też może być – to przecież Bory Tucholskie!
Stąd jedziemy znowu pod górę brukowaną drogą aż widzimy kapliczkę z figurą Św. Huberta. Tu trzeba zachować czujność. Jedziemy dalej prosto trzymając się skarpy Brdy. Po 250 metrach od kapliczki odchodzi droga w prawo. Zdecydowanie mniej rozjeżdżona. Warto patrzeć na skrzyżowaniach ponieważ są tu kamienie z napisem Piekiełko i strzałką pokazującą kierunek.
Fragment drogi w mrocznym lesie doprowadza do skarpy. Lepiej się nie rozpędzać szczególnie jak jest ślisko. Ten ostry zjazd prowadzi dokładnie do poziomu rzeki. Jeden z „Mówiących Kamieni” nie pozostawia wątpliwości – jesteśmy w Piekiełku. Dokładnie to pomnik przyrody Głazy Narzutowe „Piekło” w rezerwacie przyrody „Dolina Rzeki Brdy”.
Skąd tutaj akurat „Piekło”?
Wystarczy popatrzeć na rzekę. Coś w niej jest płytko pod powierzchnią. To rzeczone głazy narzutowe, których lodowiec zostawił tu całkiem sporo. Nazwę miejscu nadali flisacy. Kiedy nie było tam, Zalewu Koronowskiego to wahania poziomu wody były znaczne i była tu prawdziwa white water. Rozbijały się tratwy, flisacy przeklinali miejsce.
Przeklinają do dzisiaj ale…. kajakarze. Tu Brda pokazuje, że nie można jej lekceważyć. Wiele wywrotek zaliczyli tu mniej doświadczeni kajakarze. Miejsce urocze, ale oczywiście nie polecamy kąpieli. Po pierwsze rezerwat przyrody, po drugie prąd bardzo wartki.
Powrót
Czas płynie, słońce robi się ciepło-złote czas wracać. Kawałek wrócimy po śladach, do kapliczki i do mostu w Świcie. Ale tym razem pojedziemy wzdłuż Brdy drugim brzegiem. Tuż przed mostem jest skręt w prawo i mostek na Rudzie – potoku, który za kilkanaście metrów kończy bieg zasilając Brdę. Przejeżdżamy mostek i jedziemy drogą prowadzącą przez widny las ze sporą ilością brzóz.
Dojeżdżamy do drogi nr 24 prowadzącej do Tucholi od drogi szybkiego ruchu S5. Nie… nie martwcie się nie będzie trzeba walczyć o życie między samochodami. Wzdłuż drogi 24 prowadzi tu piękna ścieżka rowerowa. Skręcamy w nią w lewo i przejeżdżamy Rudzki Most nad Brdą oczywiście – zamknęliśmy pętlę. Cała trasa to raptem 10 km i jeżeli nawet nie macie czasu, ale koniecznie chcecie zażyć trochę ruchu na rowerze, to jest idealnym wyborem.
Skąd rowery?
Zacznijmy od tego, że jeżeli szukacie serwisu rowerowego lub sklepu to Tuchola, ul. Rzeźnicka 6 to jest najlepszy adres. Oczywiście tam też możecie wypożyczyć rowery i nie tylko. O pełnej ofercie dowiecie się ze strony internetowej: tuchola-rowery.pl
Film? JEST!
MAPA SZLAKU
c) Portal Małego Podróżnika