EGIPT 2021 – nurkowanie w Sharm El Sheikh – strona 5
EGIPT 2021 – nurkowanie w Sharm El Sheikh
Wyprawa do El Tur
Dziś po nurkach na łodzi mamy wieczorną wyprawę do…
Al Tur, At-Tur, El Tur, الطور
Tyle miejsc odwiedziliście???? Nie! To tylko nazwy jednego miasta! Mi się najbardziej podoba pisownia El Tur więc niech tak dalej zostanie!
Miasto na Półwyspie Synaj jest stolicą jego południowej części. Jeżeli myślicie, że duży Sharm jest też stolicą administracyjną to… się mylicie! To właśnie tu są wszystkie ważne urzędy okręgu. Jeszcze ze 3 lata temu prawie nie było tu nic ciekawego. Inaczej były zabytki i zrujnowana trochę starówka. Później stwierdzono, że miejsce to musi wyrosnąć na stolicę regionu. Chyba najbardziej znanym obecnie i napędzającym rozwój obiektem jest Uniwersytet. No ale cofnijmy się trochę w czasie…
Historia El Tur
Miasto ma swoje podwaliny w czasach faraonów. To miejsce handlu i pewnie też naturalny przystanek na handlowych szlakach. Gdzieś trzeba było odpocząć gdzieś trzeba było sprzedać-wymienić minerały pozyskiwane w pobliskich górach z turkusami na czele.
Miasto w przeszłości nazywało się Raithu i w III wieku stało się spokojnym miejscem do życia dla prześladowanych chrześcian.
Trzecia odsłona to wiek VII, i bycie etapem, miejscem postoju, na pielgrzymkowym szlaku dla muzułmanów na drodze do Arabii Saudyjskiej. Powoli zaczęto nazywać to miejsce Al Tor, ze względu na niedaleką górę Dżabal at-Tur (Góra Byka). Dziś to centrum administracyjne, naftowe, uniwersyteckie i przemysłu rybnego.
Co ciekawego z punktuwidzenia turystyki? Na miejscu pierwszy fakt, że… nie ma tu turystów!
Nie ma i już! A atrakcje? Są!
- Kąpiel Mojżesza (Hammam Musa): woda termalna z Łaźni Mojżesza ma niezmiernie wysokie stężenie soli i minerałów i służy jako naturalny lek na wiele chorób skóry. Można się tu wykąpać.
- Trudno nie wiedzieć o klasztorze Św. Katarzyny. To z miejscowego portu jechało doń zaopatrzenie ale… Mamy w El Tur wybudowany na zlenie cesarza bizantyjskiego Justyniania (527-565 ne) klasztor Raithu obok starego portu właśnie.
- Ruiny El-Kilani, pochodzące z XIV wieku. Wykopaliska prowadzone przez Misję Archeologiczną Centrum Kultury Bliskiego Wschodu w Japonii odkopały ponad 4000 fragmentów rękopisów, rzucając nowe światło na wczesny islam, jego rozwój sieci społecznych i handlowych oraz jego związki z kulturą rzymską, koptyjską i bizantyjską
- Prawie zamknięta zatoka El-Tur oferuje początkującym windsurferom i kitesurferom genialne miejsce do doskonalenia swoich umiejętności
- Są stąd też wycieczki do Ras Mohammad National Park
No, ale my to po co tu przyjechaliśmy???
El Tur to zwykłe miasto na Synaju. 100% lokalnego kolorytu, 0% turystyki. Jesteśmy raptem 100 km od Sharm, a to zupełnie inny świat. Nie ma paskudnych szyldów po rosyjsku, ani po angielsku. Wszystko po arabsku. To świadczy o braku turystów i braku nastawienia na turystów. Tu Egipcjanie żyją u siebie i dla siebie. Jeżeli chcecie zobaczyć klimat i być w niezwykle przyjaznym miejscu to wybierzcie El Tur zamiast kolejne popołudnie spędzać w Sharm…
Naszym celem była lokalna restauracja AlNagy Barbecue Restaurant. Dobrze, że byli z nami nasi egipscy divemasterzy bo przynajmniej wiedzieliśmy co jest co w menu…
Ale nawet jak byście nie wiedząc wskazali palcem w dowolne miejsce menu to zawsze co byście nie dostali byłoby pyszne… Będąc całą „bandą” zamówiliśmy półmiski na bogato z których mogliśmy się częstować do woli.
Jechaliśmy z Sharm główną drogą nazwijmy ją autostradą bo się nam spieszyło na jedzonko. Na checkpointcie nas zatrzymali i trzymali z 10 minut. Trafiliśmy na konflikt Izraelsko – Palestyński. W sumie dość niedaleko więc… Trzeba gości chronić. Dowiedzieliśmy się, że pojedziemy jak VIPy. Raptem z 2.5 km od drogi do centrum przez piaski gdzie królik by się nie ukrył ale… Z przodu naszego busa wjeżdża pickup policyjny i odpala koguty, z tyłu drugi,… Gdzie jedziecie? A do AlNagy… No to jedziemy konwojem… Przyjechaliśmy do restauracji w takim stylu, że głowa mała…
Zanim zasiedliśmy zrobiliśmy spacer do bankomatu. Jest tu wszystko fajnie poukładane, ponieważ banki i bankomaty są w jednym miejscu. Oczywiście 100% bezpieczeństwa bo każdy bank ma ochronę pod bronią, bardzo sympatyczną dla klientów. Wypełnieni gotówką wracamy do knajpki odwiedzając kilka sklepików, które nas cieszą bo wreszcie nie ma tam turystycznych pamiątek, ale sporo fajnych rzeczy, które… za pamiątki robić mogą…
Głodni zasiedliśmy do uczty… Pyszności niebywałe za niewielkie pieniądze bo przypomnę nie jesteśmy w miejscu dla turystów tylko w słynnej lokalnej restauracji…
Po jedzeniu jeszcze szlajamy się po mieście, a dokładnie jego starszej części. Próbujemy zdobyć klasztor, ale noc, klauzura i zapraszają za dnia. Zdobywamy za to genialny sklep z owocami i warzywami. Chyba z godzinę nam tam zeszło…
Wreszcie wzywamy naszego kierowcę i pełni wrażeń i jedzenia ruszamy z powrotem do Sharm. Po drodze towarzyszą nam wieże wydobywające ropę naftową i ciekawa trochę abstrakcyjnie położona stacja benzynowa w kompletnej pustce.
Wyprawa była genialna za co dziękujemy Joasi i Gosi. Trzeba mieć fantazję i ją wprowadzać w życie!
Plan El Tur z zaznaczoną restauracją
Wasz kamerzysta i reporter: Krzysztof Kobus
(c) Planeta Kobusów – www.planetakobusow.pl
Poprzednia strona relacji
Nurkowanie z łodzi: Gordon Reef, nurkowanie z Magdą HSA |
Następna strona relacji
Nurkowanie w Ras Muhammad National Park |
Wróć na główną stronę relacji |
(c) Planeta Kobusów – www.planetakobusow.pl