Jedzenie w podróży
Małe co nieco
Kiedy byłam mała moja mama przygotowania do każdej wyprawy (a w wieku kilku lat nawet zwykły spacer po lesie to Wielka Wyprawa) zaczynała od gotowania jajek na twardo. Do dziś te pikniki wspominam z sentymentem… Ale przez kilka godzin jazdy jajkami malucha nie zaspokoimy, dlatego warto przygotować mu menu na drogę. Poniższe porady są propozycjami, z których możesz wybrać to, co będzie optymalne na podróż dla twojego dziecka (i ciebie!). Pamiętaj, że jazda trwa kilka godzin i nic się nie stanie, jeśli maluch w tym czasie zamiast dwudaniowego obiadu z deserem pożywi się czasem mniej zdrowo 🙂
Dla niemowlaka i maluszka
Niemowlęta są idealnymi towarzyszami podróży – zwłaszcza gdy jedzą z piersi: jedzenie jest zawsze dostępne, higienicznie zapakowane i o odpowiedniej temperaturze. Jeśli maluszek już z biustu wyrasta, lub trzeba jego dietę uzupełniać mleczkiem i butelką, podróżowanie nadal jest możliwe, choć wymaga nieco więcej przygotowań.
Butelka
- Bardzo przydatnym urządzeniem do podgrzewania butelek i słoiczków podczas jazdy autem jest podgrzewacz samochodowy. Jest to taśma z drucikami w środku, która podłączona do gniazdka zapalniczki w samochodzie bardzo szybko ogrzewa to, co do niej włożymy. Ponieważ pasek taśmy jest regulowany, pasuje od do różnych słoiczków. (producent m.in. Chicco, cena ok. 80 zł)
- Warto zabrać na drogę 2 butelki i 2 smoczki – gdy jedna zostanie „zużyta” (a nie ma możliwości by ją wyparzyć lub chociaż przelać wrzątkiem) wtedy mamy drugą w zapasie.
Picie: mleko, sok, woda
- Jeśli chcemy rozrabiać mleko przydatny bywa termos z ciepłą wodą.
- W upalne dni soki trzymane w butelce mogą szybko ulec fermentacji, dlatego nim podasz je dziecku, sprawdź ich stan!
- Warto rozcieńczać sok wodą gdyż nie zaleca się by maluch pił więcej niż pół szklanki soku dziennie.
- Naucz swoje dziecko pić czystą wodę – najlepiej gasi pragnienie i jest najzdrowsza! No i jak się rozleje to podczas podróży nie będzie wielkiej straty.
- Do picia podawaj tylko wodę „bezpieczną” czyli butelkowaną (nie gazowaną) lub dobrze przegotowaną.
Obiad: kaszki, słoiczki
- Jeśli zabieramy kaszkę (podobnie jak w przypadku mleka), warto zaopatrzyć się w termos z ciepłą wodą, wtedy w dowolnym miejscu możemy przygotować jedzenie.
- Kaszkę na podróż warto zapakować do małego, szczelnie zapinanego pojemnika.
- W sklepach można dostać kaszki do picia w praktycznych bo nietłukących się kartonikach (np. Nestle) – jest to dobry pomysł na posiłek łatwy do podania jako śniadanie lub kolację.
- Zwykle do podgrzania słoiczków używaliśmy samochodowego podgrzewacza, ale gdy w każdej restauracji, barze, kawiarni – nie mieliśmy problemu z podgrzewaniem słoiczków. Przy podgrzewaniu w mikrofali trzeba je otworzyć, po wyjęciu dobrze wymieszać i sprawdzić temperaturę przed podaniem. Zwykle po wymieszaniu dawaliśmy Michasiowi jedzenie wprost ze słoiczka jego osobistą łyżeczką
Deser 😀
- Najzdrowszym deserem są owoce – warto mieć choćby jabłko zawsze pod ręką (a do tego scyzoryk by je obrać). Skrobane łyżeczką jabłko było ulubionym daniem naszych chłopaków w drugim półroczu życia.
- Zabierając owocowe musy w słoiczkach lub plastikowych pojemnikach, pamiętaj by zabezpieczyć je na podróż przed stłuczeniem/zgnieceniem. Dobrze się do tego sprawdzają skrzynki (np. ze sztywnego, przeźroczystego plastiku, lub aluminiowe)
- Bardzo dobrym wynalazkiem są herbatniki dla niemowląt (np. Miśkopty, które dla najmłodszych podróżników można rozpuszczać też w mleczku)
- Idealną przekąską są chrupki kukurydziane (czyste, bez dodatków smakowych i koloryzujących) – wystarczyło dać je w łapkę by Michaś zajął się konsumpcją, zamiast zgłaszaniem zażaleń do rodziców : ) Jedyny minus, to że samodzielnie jedzący maluszek potrafił wszystko (buzię, rączki, fotelik) pokryć kukurydzianą „polepą”. Ale może też i dzięki temu szybciej nauczył się samodzielnego jedzenia?
Dla starszaka
Bardziej „dorosłym” dzieciom należą się już poważniejsze dania. Nie znaczy to jednak, że trzeba zapakować pół lodówki. Wystarczy się zastanowić co malec chętnie zje i zabrać dodatkowo coś do przegryzienia. Natomiast podróże ze starszym dzieckiem żywieniowo stają się coraz prostsze – po prostu jada razem z nami, przy czym regułą jest, że to co na talerzu rodziców, zawsze smakuje lepiej…
Jedzenie
- Pakując się na podróż warto zabrać osobną torebkę na jedzenie, dzięki temu mamy je zawsze pod ręką.
- Zabierz rzeczy pożywne: świetnie sprawdzają się małe kanapki, batony typu musli (np. Corn Flakes), wafle ryżowe (starczają na trochę dłużej niż chrupki), świeże lub suszone owoce
- Jedzenie nie powinno zbytnio brudzić rąk (i wszystkiego wokół). Sosy, keczup, soczyste owoce (np. arbuz), słodycze (typu duży lizak, po którym wszystko się klei) są na podróż niepraktyczne.
- Zabierając ciasto weź pod uwagę czy się kruszy i klei? Zamiast pączka spakuj raczej drożdżówkę.
- Jajka na twardo są ulubionym daniem dzieci, które umieją już obrać je ze skorupki. O ile jednak świetnie sprawdzają się na pikniku, to w pociągu lub samolocie lepiej ich unikać ze względu na specyficzny zapach.
- Jeśli obiad wypadał nam w trasie, zabieraliśmy słoiczek z gotowym daniem i podgrzewaliśmy go w samochodzie ok. 20 min przed podaniem. A podczas postoju Michaś dostawał śliniak (czasem robiony z pieluchy tetrowej) i miejsce na przednim siedzeniu na kolanach Taty, by mógł obserwować jadące drogą auta (widok absolutnie fascynujący!).
Przegryzki
- Warto zawsze mieć małe co nie co. Nic bowiem tak nie koi smutku istnienia jak coś dobrego w buzi. My najczęściej zabieraliśmy herbatniki i owoce. Zwykle pakowałam kilka kawałków obranego jabłka w pojemnik i w miarę potrzeby dawałam chłopcom po kawałku do łapki.
Picie
- Wynalazcy „kubka-niekapka” należy się Nobel! Nam sprawdzał się w podróży doskonale. Należy jednak pamiętać, że soki (zwłaszcza w upale) mogą zacząć fermentować, jeśli więc planujemy kilkugodzinną podróż należy podawać czystą wodę.
- Kubek można trzymać w specjalnym trzymaku przy foteliku, lub można go włożyć do kieszeni przedniego fotela – dzięki temu dziecko będzie mogło sięgać wtedy, kiedy będzie mu się chciało pić.
- Do podróży najlepsza jest zwykła woda, kompot, sok z owoców lub warzyw. Dobrym pomysłem jest podanie picia przez słomkę.
- Soki dla dzieci można dokupić w większych sklepach oraz w delikatesach. Na wsi są raczej nieosiągalne.
Opracowała: Anna Olej-Kobus – TravelPhoto
(c) Mały Podróżnik – www.malypodroznik.pl – wszelkie prawa zastrzeżone