KAMPINSKI CAMPGROUND – Podlasie
KAMPINSKI CAMPGROUND – Podlasie
Kiedy miałem być na Podlasiu niedaleko Hanny i Sławatycz postanowiłem eksplorować teren położony trochę dalej od rzeki Bug. Strasznie nie chciało mi się wynajmować pokoju w agroturystyce lub (nie daj Boże!) hotelu. Po długich poszukiwaniach znalazłem na mapie tajemniczy podpis: KAMPINSKI CAMPGROUND AND ACOMODATION.
Hmmm… No ale jak to? Na Podlasiu camping brzmiący jakbyśmy byli w Namibii lub Botswanie. Wchodzę na ich stronę internetową i WOW! to jest to czego szukałem. Ale dlaczego angielski?
No i jeszcze strona internetowa ze szwajcarską domeną? No nic. Dzwonię. Zaczynam szybko od: Dzień dobry! i dalej przestawiam się i w słuchawce słyszę lekko zakłopotany głos sugerujący, że może moglibyśmy przejść na inny język niż polski w rozmowie. Angielski był wspólnym więc dowiedziałem się, że miejsce jest i abym przyjeżdżał.
Pokręciłem się po okolicy odwiedzając będący niecały kilometr dalej Romanów z pięknym dworem gdzie młodzieńcze lata spędził J. I. Kraszewski i gdzie jest jego muzeum które pokazuje w kolejnym wpisie tutaj.
Słońce gasło więc pojechałem na nocleg. Przywitał mnie Paul, z którym rozmawiałem – właściciel. W rozmowie powoli tajemnica się rozwiązała. Paul jest Szwajcarem. Dużo podróżował po świecie szukając swojego miejsca, poznał Polkę obecnie jego żonę i osiedli właśnie tutaj. Żony nie było bo wyjechała do rodziny na 2 tygodnie i okazało się, że jesteśmy sami. Sami dosłownie bo trafiłem kiedy nikogo na campingu nie było…
Camping to kilka miejsc pod drzewami z widokiem na pola. W pobliżu nie ma innych zabudowań i nic nie psuje podlaskiego krajobrazu.
Na poszczególnych miejscach nie ma udogodnień typu prąd itp. ale jest dostępna kuchnia (specjalna dla gości) i piękna łazienka z prysznicem. Jeżeli ktoś nie chciałby mieszkać pod namiotem to jest jeden duży pokój z aneksem kuchennym i łazienką w oddzielnym budynku.
Gorąco Wam polecam to miejsce i sympatycznych gospodarzy Annę (mam nadzieję, że poznam następnym razem) i Paul’a. |
Strona WWW: https://kampinski.ch
A co można zobaczyć w okolicy to zapraszam do czytania kolejnych wpisów.
Krzysztof Kobus
(c) Planeta Kobusów