CHORWACJA (+ Słowenia + Czechy) – dzień 9
CHORWACJA (+ Słowenia + czeski Mikulov) – 2010
dzień 9
34 stopnie Pana Celsjusza czyli…
…jak nie dojechać do Śibenika ale zobaczyć Visegrad z lotu ptaka. Jedziemy przez płaską jak naleśnik okolicę. Kamienne murki układane przez wieki z tego co wydarte ziemi oddzielają sady oliwne. Wreszcie skręt w lewo z napisem Visovac. To wyspa i klasztor gdzie dwa dni temu płynęliśmy statkiem. Teraz mamy chytry plan aby wyspę zobaczyć z lotu ptaka! Wspominaliśmy w relacji z wyprawy do wodospadów Krka, że jest inny sposób dotarcie do Visovac’u i chyba ten polecamy!!! Zacząć należy od… sprawdzenia hamulców. Jak kończą się Wam klocki to nie jedźcie! Najpierw serpentyny od mostu w Skradinie, później płasko ale potem…. zjazd do mostu na rzece (suche koryto) Ćikola (ciekawe znaki: 3km zjazd 10%), a później wspinaczka na straconą wysokość. Później kilka skrzyżowań i rondo całkiem nowe i pachnące asfaltem – drugi wyjazd na Visovac… No i wreszcie widzimy, że zbliżamy się do strasznej wyrwy w ziemi…. znowu Krka! Chyba ponad kilometr w dół! ALE WIDOKI!!!! Jest parking, ławeczka i wyspa z klasztorem u naszych stóp! Nie zjeżdżamy kolejnymi, szalonymi serpentynami w dół, ale robimy efektowne zdjęcia z góry. Widzimy jak z przystani pod nami odpływają stateczki na wyspę. Kosztują na pewno taniej niż znad wodospadu. Jeżeli więc chcecie mieć świetne widoki plus emocje z jazdy górską drogą polecamy ten sposób dostania się na wyspę! W tzw. międzyczasie temperatura doszła do wspomnianych 34 stopni! Podejmujemy jedyną słuszną decyzję… Śibenik później, a teraz wracamy na camping i leżer-pleżer a nie latanie po rozpalonych ulicach! BHP trzeba przestrzegać! Chłopcy idą na plażę naszego campu z Anią (pierwszy raz mają na to czas) a ja zgrywam zdjęcia i porządkuje bloga z ostatnich dni. Wieczorem jedziemy do Murteru i odkrywamy genialny punkt widokowy i uliczkę o jakiej tylko można sobie marzyć, jako o temacie do zdjęć. Wąska, z kamiennymi domami pamiętającymi… hohoho… albo jeszcze poprzednie wieki…. Mamy piękny zachód słońca, uliczka poczeka na poranne światło – dobranoc…. PS. Naszym Mamom, Halinkom – imieninowo wszystkiego najlepszego! I wszystkim innym Halinom też! ZDJĘCIA: |
Michałek urozmaicił sobie brzoskwinkę. Plaża na naszym campingu.
|
.:. POPRZEDNI DZIEŃ .:. strona główna .:. NASTĘPNY DZIEŃ .:. |
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś. |
(c) Portal Małego Podróżnika