Wyprawy

KUBA – dzień 7 (Plaja Larga, nurkowanie i krokodyle)

MP_KUBA_baner250
KUBA. Muzeum Niespełnionych Marzeń
dzień 7

Plaja Larga – nurkowanie i krokodyle
Dzieci z lekka spalone nie nadają się do puszczenia na długo na plażę więc tym razem jedziemy do Punta Perdiz. Tam zostawiamy wszystkich w cieniu nad brzegiem, niedaleko restauracji, gdzie w razie co mogą się dowadniać, a sami z Javierem jedziemy na nowe miejsce nurkowe.

Idzie nam już wszystko znakomicie więc szybko jesteśmy w wodzie. Na piaszczystym dnie robimy przystanki na naukę i zaliczanie kolejnych zadań i płyniemy coraz głębiej. Znowu mamy mur opadający w wielki błękit ale tym razem pojawiają się wąwozy z piaszczystym dnem i kapitalnie ukształtowana rafa. To naprawdę jest raj nurkowy. Z 17 metrów wracamy na 12 by pokonać oddzielającą dwa wąwozy koralową barierę. Otwiera szersza, głęboka dolina z białym piaskiem, a w niej…. kolejny wrak!

Fantastycznie zachowany spowity mrocznym błękitem. Spływamy nad niego i zawisamy nieruchomo nad pokładem. Całkiem spory kadłub spoczywa na 23 metrach głębokości. Woda bajecznie przezroczysta! Na jednej z nadbudówek tablica poświęcona rocznicy rewolucji. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcia. Powoli wracamy w kierunku zejścia do wody. Dno wznosi bardzo powoli więc nie potrzeba nawet przystanku bezpieczeństwa na 5 metrach. Powrót na powierzchnię jest powolny. Płynie się między koralowymi ostańcami wypatrując płaszczek na piaszczystym dnie.

Tym razem robimy szybką zmianę butli i po dopojeniu słodką wodą kolejny nurek. Javier pyta się gdzie tym razem płyniemy ale nie mamy ochoty na poznawanie nowego miejsca i wracamy na wrak. Tym razem zabawiamy tu krócej powtarzając zdjęcia całego wraku i wracamy w zakamarki rafy szukać skrzydlic i innych ciekawych stworzeń morskich. Cieszymy oczy feerią barw korali. 40 minut pod wodą mija jak 5 na powierzchni. Ładujemy puste butle, wracamy do reszty ekipy i zabieramy dzieci ze słońca. Ekipa jedzie się przebrać, a my najpierw oddajemy sprzęt nurkowy do bazy. Serdecznie żegnamy się również z Javierem. Musi wracać do Hawany bo ma remont mieszkania. Spotkamy się jeszcze jak wrócimy do stolicy za trzy tygodnie.

Po południu czas na odwiedzenie hodowli krokodyli. Nie możemy dzieci wypuścić na plażę, a jakieś atrakcje się im należą. Hodowla rozmnaża krokodyle i chyba oprócz rozmnażania również sprzedaje „nadwyżki” i produkuje takie „pamiątki” jak wypreparowane małe krokodylki lub łapy większych krokodyli jako…. przycisk na biurko. Chłopcom się tam podoba bo mogą zobaczyć krokodyle od malutkich po całkiem spore dorosłe reproduktory. Mają możliwość wzięcia na ręce takiego ok. 4 letniego krokodylka. Michał jest zachowawczy ale Stasio „mały przyrodnik” bez żadnych oporów trzyma na rękach metrowego ponad gada nawet trochę się uginając pod jego ciężarem.

Ponieważ z resztą ekipy z racji wożenia sprzętu nurkowego do bazy mijaliśmy się widząc tylko przez chwilę u krokodyli więc znowu sami myszkujemy po Plaja Larga. To baza nurkowa przy hotelu, to wreszcie sam hotel (jedyny tutaj). Podobno w hotelu jest basen więc skoro słońce jest już niżej i nie pali warto spławić chłopców. Jest basen, jest i reszta ekipy! Pławimy się (dzieci), mojicimy się (my) a później wracamy na kwaterę.

Kolacja (danie główne krewetki i krokodyl), sączymy drinki i spać bo jutro ruszamy na spotkanie nowych miejsc…

Zdjęcia…


Sezon krabowy. Trzeba patrzeć gdzie się chodzi, stawia sprzęt, itd…
Punta Perdiz – restauracja.
Na nowym miejscu nurkowym.


Przepięknie!


Gotowi – jeszcze nasycanie oczu tym wspaniałym widokiem…


…chwila dla reporterów…


…i do wody!
Zdjęcia podwodne zobaczcie dalej…


W każdej wsi, w większym sklepiku kusi lodówka z lodami.


Na farmie krokodyli.


Krokodyl to moje dzieci wygląda tak!


A to jest stado krokodyli.


A to jest uśmiechnięty krokodyl.


Kolejne centrum nurkowe przy hotelu w Playa Larga.


Człek spragniony to zły…


…gdzie to moje mojito?!


A tymczasem kilka stop klatek filmu…


…z lotu…


…do basenu…


…to chyba skoki synchroniczne do płytkiego basenu (max. 0.5m).
Przyszła dyscyplina olimpijska?


Kolacja: frytki, warzywka, pataty, krokodyl, krewetki,
ryba, ryż, owoce, kawa, soki,…
To jest agroturystyka w wydaniu kubańskim!


Obiecane zdjęcia podwodne.
Trenujemy…


…przy instruktorze klęczymy na dnie.


Po ćwiczeniach płyniemy dalej.


Na skraju głębi.


Płyniemy nad kolejnymi piaszczystymi wąwozami i…


…za załomem rafy wyłania się…


…wrak!


Meduzka.


Opływamy wrak dookoła.


Pamiątkowe zdjęcie przy pamiątkowej tablicy na pamiątkę rewolucji.




Kolejne ćwiczenia…


…i dalej podziwiamy rafę, a dokładnie mózg płetwonurka.


W muszli schowany wielki rak pustalnik.
Wierzcie na słowo…


Przerwa na wymianę butli – kraby atakują.


Znowu pod wodą.


Bajeczne ogrody.




Wielki błękit przyciąga.






Pokonujemy barierę oddzielającą nas od…


…wraku! Powrót? Tak! Chcieliśmy tu wrócić!



23.5 metra głębokości



Było fantastycznie!

.:. DZIEŃ 6 .:. MENU WYPRAWY .:. DZIEŃ 8 .:.

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.

Share