SŁOWACJA – „U sąsiadów” – LEWOCZA
Zwiedzamy LEWOCZĘ i okolice
|
||
---|---|---|
Co ciekawego można zobaczyć w Lewoczy kiedy widziało się już Bardejów? Całkiem sporo rzeczy! Przede wszystkim poruszamy się w kręgu twórczości majstra Pawła z Lewoczy. To taki słowacki Wit Stwosz. My mamy imponujacy ołtarz w kościele Mariackim w Krakowie, a w Lewoczy możecie zobaczyć podobny, ale najwyższy na świecie (ponad 18m)!
Rynek pełen wspaniałych kamienic, z których dwie są najważniejsze: renesansowy dom Thurzonów, z racji swojej wspaniałej fasady i Dom Mistrza Pawła, w którym jest muzeum gdzie z bliska możemy podziwiać rzeźby, które w kościele są oddalone od nas niekiedy o kilkadziesiąt metrów. Kolejne miejsce jakie należy koniecznie odwiedzić to muzeum w ratuszu. To jedne z najpiękniejszych renesansowych wnętrz na Słowacji. Pełne pamiątek z historii miasta. Nasi chłopcy się tu nie nudzili bo albo badali budowę ogromnej żelaznej skrzyni na kasę miejską ze skomplikowanymi zamkami. Albo oglądali wystawę broni lub (znowu zamki) podziwiali w gablocie klucze i kłódki z XVII wieku. Miasto otoczone jest murami obronnymi i trzeba przyznać, że jest bardzo przyjazne turystom z racji m.in. swojej zwartości i tego, że nie jest to jakiś straszny moloch do zwiedzania. Zwiedzanie miasta z dziećmi jest często męczące, ale nie Lewoczy. Rynek z mnóstwem zieleni ratuszem i dwoma kościołami pozwala na wyhasanie dzieci tak, że nawet podoba im się zwiedzanie muzeów… 😉 Kiedy zgłodniejecie polecamy restaurację, której tak łatwo sami byście nie znaleźli. Wejście jest przez bramę hotelu Arkada niedaleko domu Mistrza Pawła, a sam lokal jest w zabytkowej, stylowej piwnicy. Pyszne jedzenie w pięknym miejscu może być dobrym zakończeniem zwiedzania miasta. Ale, ale… To przecież jeszcze nie koniec! Oprócz starówki ma Lewocza jeszcze jedno miejsce, które trzeba koniecznie odwiedzić. Chodząc po rynku lub dojeżdżając do miasta nasz wzrok niejednokrotnie przyciąga… Mariańska Hora – wznosząca się ponad 300 m nad miastem i zwieńczona kościołem sanktuarium maryjnego. Można tu wejść na piechotę lub wjechać samochodem i warto. Widok na miasto znakomity, a i kościół w otoczeniu starych dębów robi wrażenie. Miejsce jest to szczególne. Dla słowackich katolików to taka polska Jasna Góra. Cel pielgrzymek. Tu odprawił mszę Jan Paweł II. Zgromadziło się wtedy na stoku Mariańskiej Góry 650 tysięcy ludzi. Z Mariańskiej Hory warto przejechać 15 km do Spiskiej Kapituły i na Spiski Zamek. Oba te miejsca łączy administracyjnie Spišské Podhradie (Spiskie Podgrodzie) – miasteczko położone między zamkiem a kapitułą. Kiedy trafiamy do Spiskiej Kapituły to pierwszym skojarzeniem jest…. Watykan. Siedziba biskupów Spiszu to małe warowne miasteczko z jedną ulicą i piękną katedrą św. Marcina. Romańska w zrębach z wieloma romańskimi detalami. Malownicza uliczka z kanoniami, pałacem biskupim sprowadza do dolnej bramy i Spiskiego Podgrodzia. Na terenie Spiskiej Kapituły można przenocować, jest tu hotel. Schodząc stromą uliczką wzrok nasz co chwila odrywa się od kamienic bo majestatyczne ruiny Spiskiego Zamku są jak jakiś tajemniczy magnes. Miasto mamy w dolinie, a na przeciwległym wzgórzu są zabudowania jednego z największych zamków Europy. Jego początki to wiek XI, a ostatni właściciele opuścili go w roku… 1948. Zamek można zdobyć od parkingu w Spiskim Podgrodziu lub podjechać z drugiej strony, parking jest prawie na poziomie murów zamku. Kapituła i zamek są jak Lewocza na liście UNESCO! Coś jeszcze? No tak! Portal Małego Podróżnika Poleca! I pamiętajcie! Zobaczcie to na własne oczy!
|
||
Z prawej kościół św. Jakuba, z lewej dzwonnica miejska ratusza. Wnętrze kościoła św. Jakuba. Sień domu Mistrza Pawła. |
||
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś. |
(c) Portal Małego Podróżnika