ŚWIAT

SŁOWACJA – „U sąsiadów” – SŁOWACKI RAJ

Słowacja baner 250

Zwiedzamy SŁOWACKI RAJ

Pierwszy raz do Raju [Słowackiego ;-)] trafiłem na początku studiów. Zakochałem się w tym regionie więc nic dziwnego, że jak tylko chłopcy podrośli na tyle by pokonać tieśniawy postanowiłem im Raj pokazać. Wybraliśmy się po sezonie, piekną jesienią. Ta pora roku ma dwie zalety: piękne kolory i mało ludzi na szlakach. Szczególnie mało ludzi na szlaku jest wielkim atutem kiedy chłopcy pierwszy raz będą pokonywać trudne trasy. Nikt nas nie pogania, nikt się nie przeciska, odpada sporo niepotrzebnych stresów.

A trasy są całkiem honorne. Jak przejdą Suchą Belę to już na reszcie szlaków dadzą sobie radę. Oczywiście mamy dla nich asekurację. Kochają karabinki, liny, wspinanie się więc mamy nadzieję na super przygodę.

Mieszkamy w Ranc Podlesok. Nowy pensjonat powstały w ostatnich latach, tak jak inne okoliczne oraz stadniny z noclegami i karczmy. Przemiła domowa atmosfera, super pokoje, pyszne jedzenie i plac zabaw dla większych i mniejszych dzieci – czego chcieć więcej! Już wiemy, że wrócimy tu na pewno!

Nawet camping Podlesok się zmienił. Dawne komunistyczne potraviny „Rumburak” to teraz fajny sklep otwarty w sezonie. Przybyła restauracja całoroczna – jest coraz lepiej. To czego do niedawna nie było to stadniny. Na łąkach między Hrabusicami a Podlesokiem pasą się tabuny koni. Jak ktoś chce połączyć jazdę konną i chodzenie po górach to miejsce jest idealne!

Ciekawa jest również okolica. W Hrabusicach (o rzut beretem) jest gotycki kościół z ołtarzem wykonanym przez samego Mistrza Pawła z Lewoczy. Betlanowce to kolejny gotycki kościół ale i dwa kasztele. Najbardziej imponujący kasztel jest niedalego Spiskiego Stiavnika. Wygląda z daleka trochę jak pałac w Łańcucie. Nieco dalej Spiski Śvrtok z kościołem do którego dobudowano prawie równej mu wielkością gotycką kaplicę Zapolyów.

Na obrzeżu Słowackiego Raju jest znacznie więcej ciekawych miejsc. Dedinki z zalewem i Zejmarską Rokliną i wyciągiem krzesełkowym. Cingov jako miejsce skąd można zacząć przejście całego przełomu Hornadu. Dobsińska Lodowa Jaskinia – jaskinia wypełniona lodem.

Niestety mamy mało czasu więc poświęcimy go na przejście dwóch tieśniaw i zobaczenie najbliższej okolicy.

Piękna pogoda nam sprzyja. W Polsce było szaro-bursko, a tu jesień pełna kolorów. Czas zobaczyć czy Sucha Bela jest sucha. To najpiękniejsza dolina w Słowackim Raju. Taka kwintesencja wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze na szlaku. Sporo czasu wędruje się poziomymi drabinami ponad potokiem, a więc tak… Sucha Bela nie jest Sucha – potok płynie, wodospady szumią! Pierwsze wodospady to od razu wyzwanie i test dla naszych chłopców. Na dojściu byli zachwyceni! Woda, kamienie, drabiny, zwalone drzewa – bajka! Co krok to nowe cele do zdobycia. No ale nagle dolinę zagradza pionowa ściana. Z lewej pierwsza drabina, długa, ale łatwa bo pochylona. To z tej drabiny jest widok na piękną wymytą w wapieniu „wannę” albo misę. Dalej szlak zagłebia się pomostami w wymytą szczelinę skalną do kolejnego progu i drabiny. Mamy pionową dla odmiany. Jeszcze trochę drabin i stupaczek i mamy trochę oddechu do następnego wodospadu. Tym razem Okienkowy z piękną dłuuuuugą drabiną.

Chłopcy trochę zestresowani ale o dziwo bardziej starszy Michaś. Stasio pokonuje drabiny jakby nic innego przez te swoje cztery lata życia nie robił. Oczywiście chłopcy są asekurowani (przydała sie wizyta w Parku Linowym w Krynicy Zdr.), a my staramy się zredukować stras do minimum. Nie popędzamy, po trudniejszym odcinku robimy przerwy biwakowe na przegryzkę czegoś dobrego. No i koniec Suchej Beli! Było pięknie! Teraz już tylko powrót czerwonym szlakiem wśród kolorowych drzew pod błękitnym niebem. Wszystko zalane ciepłym jesiennym słońcem – bajka!

Kolejny dzień to zwiedzanie okolicy. Jedziemy do Hrabusić zobaczyć ołtarz w kościele – dzieło Mistrza Pawła z Lewoczy. Odwiedzamy Betlanowce. Mały, zgrabny gotycki kościółek jest filialnym więc zwiedzic go można przed mszą. We wsi dwa kasztele. Niegdyś mieściły wiejski dom kultury, ale teraz ktos je kupił bo teren ogrodzony ale budynki w kiepskim stanie, czekają na renowację. Kiedy jedziemy dalej w kierunku Spiskiego Śtiavnika zupełnie znienacka pojawia się wielki kasztel. To obecnie szkoła z internatem ale obiekt piękny mający nawet własną wielką kaplicę. A w samym Podlesoku święto jeźdźców z okolicznych stadnin. Bieg za lisem. Wypuszczamy się jeszcze do Spiskiego Śtvrtku (czyli Czwartku) i w okoliczne wioski gdzie są interesujace gotyckie kościoły. Po powrocie do Ranc Podlesok spacer do miejsca, gdzie zaczyna się przełom Hornadu i dzień się kończy…

Kolejny dzień to akcja górska. Jedziemy z Podlesoku przez Stratenę do Dedinek. Niestety Dobsińska Lodowa Jaskinia jest już we władaniu nietoperzy i nie możemy jej zwiedzić ale przejdziemy jeszcze jedną dolinę. Póki co parkujemy w Dedinkach. Jest tu Palcmanska Masa czyli zalew na rzece Hnilec. Chroni przed powodziami i produkuje prąd. Stąd też jest wyciąg na Geravy czyli na dach Słowackiego Raju (1090mnpm). Ale nas wyciąg nie interesuje tylko z pobliskiej Bielej Vody przejście Zejmarskiej Rokliny. To dolina, gdzie może nie ma tak spektakularnych ciągów drabin jak w Suchej Beli ale… jest stromo! Tylko 900 metrów na Gemer i 230 metrów przewyższenia. W 3/4 drogi mamy uskok skalny z pięknymi wodospadami (Nalepkove Vodopady) i oczywiście drabinami.

Roklina jest tak jesienna jak tylko jesienna być może. Białe skały pokrył gruby kożuch brązowych bukowych liści! Chłopcy idą szleszcząc a jak butów było mało to jeszcze wzieli sobie kije. Piękne miejsce jesienią albo wczesną wiosną kiedy to do tej pełnej gamy brązów dodamy młodą jasną zieleń!

Tym razem nie wychodzimy na samą górę ale korzystając z tego, że nikt nie chodzi chyba tym szlakiem schodzimy do Bielej Vody. Warto wspomnieć o drodze Podlesok – Stratena. Ale zakręty! Wąska nitka asfaltu prowadzi półkami skalnymi. Co bardziej wrażliwi może niech jadą przez Vernar drogą nr 67. Tu mamy naprawdę honorny przejazd!

Ale się rozpisałem… czas na zdjęcia.

Portal Małego Podróżnika Poleca!

ZDJĘCIA:

SUCHA BELA


Pierwszy mostek, pierwsza woda.


Ktoś postawił kopczyk, inny drugi i już poszło dalej…


Przez Suchą Belę prowadzi nas zielony szlak.


Doszliśmy do ściany skalnej zamykającej nam drogę.


Zakładamy asekurację.


Zaczynamy pokonywanie Misowych Wodospadów.


Pierwsze drabiny za nami.


Podziwiamy ze Stasiem piękną wannę skalną… no niech będzie – misę!


I coraz….


…wyżej.


Mama z Michałkiem na stanowisku.


Staś na stanowisku.


Nia ma odwrotu – tylko w górę.


Kolejne drabiny i…


…stupaćki.


Przecież nikt nie mówił…


…że będzie łatwo!


Stasio to siła spokoju!


Rączki szeroko i łapiemy równowagę.


W skalnym oknie nad Okienkowym Wodospadem.


Już idziemy! Michaś skupiony…


…ale jak skończyły się trudności to humor wrócił.


I kolejna długa drabina.


Teraz trawers na łańcuchach.


Zwężenie doliny.


Znowu drabinki w poziomie.


Taaaakie drzewa!


Barykada z pni.


Schodzimy…


…do rynny skalnej.


Zachwycające kolory jesieni.


To już chyba ostatnia tak wysoka drabina.


Wreszcie biwak.


I ruszamy dalej.


Nawet trochę robi się nudno…


Wreszcie jakaś drabina.


Teraz to już kaszka z mleczkiem.


Kolejna skalna wanienka.


To już niewątpliwie ostatnie metry doliny.


Szlakowskaz to potwierdza – zdobyliśmy Suchą Belę!


Czekoladowe 2 EURO – się chodzi, się zarabia, się zje…


SZLAKI POWROTNE PO PRZEJŚCIU DOLIN


Najpierw biwaczek i regeneracja sił.


Teraz narada gdzie dalej.


I można ruszać.


Jesień…


…jak z obrazka!


ZEJMARSKA ROKLINA


Zaczynamy od pokonania progu skalnego.


I powoli wkraczamy w najbardziej jesienną dolinę w Słowackim Raju.


Jest łańcuch – wreszcie coś się dzieje.


Szur, szur, szur – liście szeleszczą.


Nalepkove Wodospady.


Czas wracać.


HORNAD


Początek lub koniec szlaku.


Skałka nad Hornadem to…


…świetne miejsce wspinaczkowe.


NASZA KWATERA I OKOLICE PODLESOKA


Ranc Podlesok – tu mieszkamy.


Chłopcy karmią królika…


…i świnki.


Mają dwa place zabaw z dużymi huśtawkami.



Jest też plac zabaw dla mniejszych dzieci.


BETLANOWCE – renesansowy kasztel.


BETLANOWCE – gotycki kościółek.


HRABUSICE – gotycki kościół skrywający we wnętrzu…


…ołtarz Mistrza Pawła z Lewoczy.


Zalew Palcmanska Masa i Dedinki.


Jazda konna poza chodzeniem po górach jest tu najpopularniejsza.



Widoki na Tatry towarzyszyły nam na codzień.


Kasztel niedaleko Spisskiego Stiavnika.


Kościół w Spiskim Czwartku z…


…gotycką kaplicą Zapolyów.

SŁOWACKI RAJ

Słowacki Raj to płaskowyż wznoszący się ok. 300m nad otaczające go równiny. Jest poprzecinany tiesniawami czyli głębokimi dolinami rozcinającymi go we wszystkie strony. Ściany dolin zbliżają się niekiedy nawet na metr do siebie. Progi skalne tworzą wodospady nawet kilkudziesięcio metrowej wysokości. Szlaki turystyczne prowadzą tieśniawami od podnóża do góry płaskowyżu i są jednokierunkowe!

Zejścia poprowadzone są drogami lub łatwymi ścieżkami. Oznakowanie szlaków znakomite i niesposób się zgubić.

Najlepszym miejscem do eksploracji Słowackiego Raju jest Podlesok. Camping, pensjonat Ranc Podlesok i inne miejsca w promieniu 2 km od wejścia do Suchej Beli – najpopularniejszej tiesniawy.

Innym miejscem jest Klaśtorisko ale tu mamy tylko górskie schronisko. Do innych miejsc możemy dojechać autobusami. Przystanki miejscowego PKSu są zawsze u wylotu tieśniaw, przy węzłach szlaków turystycznych.

Ważne!!!
Szlaki turystyczne pokonują wodospady systemami drabin i stopni gdzie jedna drabina może mieć i ponad 20 metrów wysokości. Przy przechodzeniu ich z dziećmi niezbędna jest lonża do asekuracji!

Niestety wielu Polaków jakby się wstydziło asekurowania na górskich szlakach, a to jest zwykła głupota, a nie dowód siły i sprawności.

Tam gdzie nie ma łańcucha do wpięcia karabinków należy asekurować dziecko w ten sposób, że spinamy się asekuracją i wchodzimy po drabinie tuż za dzieckiem tak, że w razie pośliźnięcia oprze się o nasze piersi, a my będziemy mogli docisnąć je do drabiny.

Oczywiście można również użyć do asekuracji liny należy tylko pamiętać, że osoba asekurująca na górze musi być lonżą wpięta do łańcuchów czy też końca drabiny!

Jeżeli jedziesz wiosną lub jesienią pamiętaj o cienkich rękawiczkach dla dziecka! Drabiny są wilgotne i zimne. Dzieciom szybko marzną ręce! Warto mieć ze sobą termos z ciepłą herbatą i kanapki. Jedyne miejsce gdzie można kupić posiłek to Klaśtorisko.

Z życia:

Jednak coś się zmienia w naszej mentalności. Minęła nas wycieczka z Polski, grupa młodzieży prowadzona przez przewodnika GOPRowca i wszyscy (!) mieli na sobie uprzęże i lonże i się asekurowali!!!

Ale również minęło nas starsze małżeństwo gdzie on niósł po drabinach psa pod… pachą! Do plebiscytu na najgłupszy pomysł jak znalazł!

Odległości:

  • z Zakopanego – 87 km
  • z Krynicy Zdr. – 98 km

Strony WWW:

…::: STRONA: SŁOWACJA – U sąsiadów :::…

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.


(c) Portal Małego Podróżnika

 

Share