Złote Ferie w Złotym Stoku cz.4
Złote Ferie w Złotym Stoku
Patrząc na to czego jeszcze nie widzieliśmy w Kotlinie Kłodzkiej spojrzenie padło na… Bystrzycę Kłodzką i… Muzeum Filumenistyczne. Muzeum unikatowe o mocnej pozycji, ale jak na atrakcję do zwiedzania z dziećmi to… może być ciężko. Czym się zajmuje filumenistyka? Kolekcjonowaniem etykiet zapałczanych, a wiadomo: dziecko + zapałki = pożar.
Bystrzyca Kłodzka
Pożar to przecież ogień i właśnie o sposobach niecenia ognia na przestrzeni dziejów jest w muzeum wystawa. I to jest strzał w dziesiątkę. Wystawa znakomita od ludzi żyjących w jaskiniach i sposobach zdobywania ognia przez przysłowiowe krzesiwo i hubkę po niezwykle atrakcyjną kolekcję zapalniczek. Chłopcy zachwyceni, bo zapalniczka to konkret, a w gablotach mamy zapalniczki które są często dziełami sztuki inżynierskiej ale i metaloplastyki czy rzeźby.
Zachwycają zapalniczki robione przez żołnierzy podczas wojny z łusek ale i zapalniczki okolicznościowe, które są zminiaturyzowaną wersją przedmiotów. Więcej o Muzeum napisaliśmy w cyklu Miejsca Ciekawe i Niezwykłe – zapraszam do lektury – niżej fotokast.
Sama Bystrzyca to niezwykle ciekawie położone miasto. Musi to przyznać każdy, kto przejechał się ul. Kolejową i przed mostem skręcił we Floriańską. Panorama miasta z lewej strony robi wrażenie. To głównie średniowieczne miasto na tarasie półwyspu czy raczej ostrogi, która wznosi się wysoko ponad miejscem gdzie do Nysy Kłodzkiej wpada Bystrzyca. To naturalnie obronne miejsce wykorzystywano już przed wiekami, a miasto lokowano tu w miejscu dawnej osady już na początku XIV wieku. Miasto wytyczono od zera na tzw. „surowym korzeniu” dzięki czemu od razu zyskało siatkę ulic i przejść, której nie zmieniono do dziś. Napisałem „…przejść” ponieważ dzięki bardzo trudnemu ukształtowaniu terenu niektóre przejścia od razu zrobiono jako wyłącznie piesze niekiedy ze schodami. Tuż przy Muzeum Filumenistycznym jest jeden z ciekawych zabytków (nawet w skali Polski) to pręgierz z roku 1556 – doskonale zachowany.
Na rynku zwraca uwagę kolumna Trójcy Świętej i oczywiście kamieniczki. Zachowały się mury miejskie z wieżami obronnymi, a najstarszy kościół w mieście wybudowany w najwyższym punkcie starówki ma jeszcze zręby gotyckie i stare wezwanie Św. Michała Archanioła. Kościół wielokrotnie przebudowywano, ale zachował się dwunawowy układ oraz sporo gotyckiej kamieniarki.
Na pocztówce:
- pręgierz, w tle Baszta Kłodzka
- rynek z pomnikiem Trójcy Świętej
- pomnik Trójcy Świętej
- kościół św. Michała Archanioła
- komisariat… jeden z najładniejszych jaki widzieliśmy
Obronne kościoły Kotliny Kłodzkiej (Żelazno, Krosnowice, Stary Wielisław)
Przed Żelaznem był wypadek, byliśmy na końcu długiego korka, a nawet nie było widać jeszcze policji czy też straży. Zapowiadało się długie stanie ale… praktycznie na naszej wysokości odchodził w dolinę wąziutki asfalcik i właśnie ktoś na miejscowej rejestracji skręcał w niego, a zanim kolejny autochton w aucie. GPS będziemy analizować po drodze, jedziemy za nimi. Plątanina dróżek wyprowadziła nas znów w pobliże głównej drogi. Objechaliśmy korek ale zamiast wrócić od razu na główną drogę postanowiliśmy pomyszkować po okolicy zaczynając od samego Żelazna.
ŻELAZNO
Wieś to niezwykła bo jedna z największych w okolicy już od wieku XVIII i przypomina miasteczko. Jej niezwykły rozwój szczególnie w wieku XIX zawdzięcza przemysłowcowi Hermannowi Dietrichowi Lindheim, który założył tu ogromną przędzalnię lnu. Działa folwark i zostaje rozbudowany pałac Lindheimów. Żelazno stało się ogromnym centrum przemysłowym w porównaniu do tego co było w okolicy. Ogromna produkcja wapna, browary, rzemiosło działające urzędy to wszystko działało do końca II wojny. Po wojnie wszystko poszło tradycją historyczną czyli lokowano tu PGR. Szczęśliwie ocalały zabytki. Pałac Lindheimów, a raczej zespół pałacowy otoczony pięknym parkiem w którym jest hotel był kiedyś w gestii górników z jednej ze śląskich kopalń więc uniknął losu wielu innych pałaców.
Kolejne zabytki sporo oddalone od dzisiejszego centrum wsi (trudno początkowo uwierzyć, że to ta sama miejscowość) to dwór von Münchhausenów – teraz pięknie odrestaurowany – własność prywatna…
… no i kościół św. Marcina. Pierwszy kościół był tu w XIV wieku, ale to co widzimy dziś to efekt przebudowy w wieku XVII. Skromna świątynia z barokowym wnętrzem, jedną nawą i więżą o klasycznych kształtach nie byłaby pewnie godna zainteresowania gdyby nie to, że wznosi otoczona murem obronnym w którym to jest nawet wieża bramna!
Widok absolutnie niezwykły! Tym bardziej, że od strony wsi wznosi się ma wzgórzu, czy raczej wysuniętym cyplu. Wewnątrz muru obronnego otaczającego kościół mamy umieszczonych kilkadziesiąt płyt nagrobnych dawnych mieszkańców wsi (od XVIIIw). Są kaplice, stacje drogi krzyżowej, a wszystko to osłania drewniany krużganek. Wrażenie niezwykłe! Sczęśliwie zachowało się kilka porcelanek na nagrobkach, więc możemy popatrzeć na twarze ludzi tu mieszkających.
Kiedy będziemy schodzić po schodach na parking warto spojrzeć w prawo i podejść pod potężną wieżę. To średniowieczna wieża mieszkalna. W tych niepewnych czasach, kiedy jeszcze nie było artylerii ale grasowało sporo rabusiów taki obronny dom był znakomitym lokum.
Najbardziej znana to wieża w Siedlęcinie, ale ta w Żelaźnie jest bardzo ładna. Szczególnie dach i izbica robią niezwykłe wrażenie. Mało nam takich wież zostało bo były dawniej rozbierane – życie w nich nie było takie łatwe.
KROSNOWICE
Żelazno jest tak duże, że kiedy ruszyliśmy spod pałacu widząc wieżę na wzgórzu nie patrzyliśmy na mapę i ignorowaliśmy poirytowanie naszego GPSa, tłumaczącego, że źle jedziemy. Parkujemy pod kościołem na wysokiej skarpie i po imponujących schodach hopsa na górę.
Bramka w murze, czytam tabliczkę, a tam… historia kościoła w…. Krosnowicach… No tak! Kościół obronny w Krosnowicach jest bliżej współczesnego Żelazna niż obronny kościół w Żelaźnie, który jest w historycznie najstarszym miejscu Żelazna…
No dobrze ale podobnie jak w Żelaźnie kościół otoczony jest murem i jego początki sięgają średniowieczu, a to co widzimy to prze… i rozbudowa w wieku XVII.
Tu na wzgórzu było więcej miejsca więc i mur i bryła kościoła większa. Od wewnątrz muru krużganki i dziesiątki nagrobków, jednak jeżeli musicie wybierać tylko jeden z tych dwóch kościołów, bo macie mało czasu, to pojedźcie do Żelazna. Tam znajdziecie też tłumaczenia wierszowanych inskrypcji z nagrobków, które wizualnie w Krosnowicach są mniej ciekawe, ale za to starsze.
Wnętrze kościoła św. Jakuba (znowu stare wezwanie) mimo przebudowy zachowało jeszcze trochę wyposażenia nawet z XVI wieku. Ale najważniejsza jest figura Madonny z XV wieku.
STARY WIELISŁAW
Kiedy dzień się chylił ku końcowi wracaliśmy po całym dniu przez Stary Wielisław. Tu jest największe i najbogatsze założenie obronne z kościołem otoczonym imponującym murem.
Historia jest tu można powiedzieć jak wszędzie… zbudowano, spalono, odbudowano w aktualnym stylu, przebudowano,… Są tu jednak pewne różnice. Pierwszy kościół był drewniany i kiedy wojny husyckie zmiotły go z powierzchni ziemi w wieku XV powstał murowany, a w XVI wieku wybudowano to co można dzisiaj oglądać. Zmienił się w sumie tylko kościół przez dobudowanie bocznych naw. Znowu mamy stare wezwanie bo Św. Katarzyny Aleksandryjskiej dzięki jej relikwiom sprowadzonym tu w I połowie XVII wieku.
Przynajmniej od XV wieku kościół bym miejscem licznych pielgrzymek. Tym bardziej, że były wydarzenia niezwykłe w jego historii. Tylko mieszkańców Starego Wielisławia omijają zarazy dziesiątkujące okolice, kościół był jedynym katolickim w Hrabstwie Kłodzkim w czasach protestantyzmu! Ba! Jeden z wojskowych luterańskich, który zaparł się, że kościół zdobędzie i ograbi… zmarł w trakcie pochodu wojska do St. Wielisławia!
Wizualnie z tych trzech kościołów obronnych wielisławski jest najpotężniejszy i przypomina zamek lub obronne miasto w miniaturze. Liczne kaplice w murze przypominają baszty, a kaplica grobowa mogłaby być jako mały wiejski kościółek. No i krużganki są też najbardziej masywne z wymienionych dotychczas, a nagrobki znajdziemy tu nawet z XVII wieku.
Najcenniejszym elementem wyposażenia kościoła jest gotycka figura Madonny – Matki Boskiej Bolesnej. To właśnie do niej się pielgrzymuje. Sam Stary Wielisław to jedna z najstarszych wsi w okolicy – ma historię sięgającą 700 lat wstecz.
I na koniec
Wiecie co jest wspaniałe? Możliwość swobodnego zmieniania planów dostosowując się do sytuacji. Korek po wypadku skierował nas na boczne dróżki, które zaprowadziły nas w miejsca niezwykłe. Gdzieś tam nie dojechaliśmy ale nic nie straciliśmy ze wspaniałego dnia. Poznaliśmy miejsca ważne dla historii regionu ale i niezmiernie ciekawe turystycznie!
W kolejnym odcinku:
* Nowa Ruda i czarne złoto oraz inne opowieści…
W poprzednim odcinku:
* Złoty Stok (miasto), Kopalnia Złota (izba górnictwa i historii Złotego Stoku), Kopalnia Złota (diamentowe pole i qpa dinozaura)
Strony WWW odwiedzonych miejsc:
- Bystrzyca Kłodzka – strona miasta
- Bystrzyca Kłodzka – Muzeum Filumenistyczne
- Obronne kościoły: Krosnowice (Festiwal Reimanna), Żelazno (Wiki), Stary Wielisław
W klawiaturę literki wstukuje: Krzysztof Kobus
Ania poprawia byki, a Michał i Staś nieustająco inspirują…
(c) Portal Małego Podróżnika