Wyprawy

SZWECJA – Cudowna podróż – BLOG dzień 4

SZWECJA Varning Barn baner

Wyprawa do SZWECJI – Cudowna podróż – czerwiec 2011
BLOG dzień 4

Kosta – szklane królestwo i Husqvarna – 22 VII 2011.

Cały dzień „przemysłowy”. Co prawda huta szkła w Kosta to raczej obiekt artystyczny ale za to siedziba przyzakładowego muzeum Husqvarna to istna świątynia przemysłu!

Rano poranek jakiś taki niespieszny. Pogoda się poprawia, mamy przebłyski słońca. Miejsce tak piękne, że szkoda nam się ruszać. No ale… Wreszcie Kosta i najstarsza w Szwecji huta szkła. Należy uprzedzić tych, którzy lubią ładne szkło lub po prostu ładne rzeczy, że albo niech zaopatrzą się w duuuuuużo gotówki albo w nerwosol. My nieco zblazowani podeszliśmy do kwestii zakupów na luzie (mamy przecież dwóch chłopców, a dzieci i szkło nie idzie parze) ale i tak kilka razy jak fotografowałem ogarnęła mnie prawie nieprzemożna chęć posiadania. Co ciekawe niewiele tu szwedzkiego minimalizmu. Co prawda w hucie straszy Karl Lagerfeld, który zaprojektował trochę takich blek-end-łajtów ale na szczęście cena jest tylko dla snobów więc możecie być spojni – byle czego nie kupicie. Jestem dla Lagerfelda złośliwy ale niech już lepiej zajmie się modą bo od szkła to w Kosta są lepsi specjaliści.

Przy hucie jest obecnie ośmiu artystów i znani są ze swej sztuki na całym świecie. Sztuki – ponieważ nie jest to huta szkła przemysłowego ale właśnie wytwarza się tu szkło artystyczne na najwyższym światowym poziomie. My odwiedziliśmy Kostę z racji NAJ… najstarszej huty ale cała okolica to szklane zagłębie – Glasriket – 14 hut, których zwiedzaniu zainteresowani mogą poświęcić i z dwa tygodnie. Oprócz huty mamy muzeum gdzie prezentowane są najciekawsze, unikatowe wyroby ale i sklep gdzie dziesiątki wzorów jest sygnowanych przez siódemkę artystów. Każdy ma swój niepowtarzalny styl i po pewnym czasie można nauczyć się rozpoznawać kto jest projektantem danej rzeczy.

Najpierw idziemy do huty. Wewnątrz znajduje się kilka pieców z całym potrzebnym i skomplikowanym wyposażeniem. Jeden z pieców na ławki ustawione amfiteatralnie gdzie odbywają się pokazy z objaśnieniem co artyści w danej chwili robią i dlaczego. Po obejrzeniu pokazu jak powstaje patera albo dzban można pospacerować swobodnie po całej hucie, a dzieci mogą z pomocą artystów wykonać własny np. wazonik. Dostają elementy stroju żaroodpornego i przechodzą cały proces produkcji od zaczerpnięcia szkła z pieca na piszczel szklarską, dmuchanie, formowanie w drewnianym kształtowniku po dodawanie np. uszka lub podstawy i wreszcie odtrącenie od piszczeli. Na koniec po wykończeniu wyrób można zabrać do domu. Ilu z was ma własnoręcznie zrobiony szklany wazonik? W Kosta możesz to zrobić samodzielnie i na dodatek będzie to wyrób z jednej z najsłynniejszych hut szkła na świecie.

Później odwiedzamy muzeum „przyfabryczne” są tu pokazywane wyroby artystów z Kosta Boda. Nieprawdopodobne! A przecież jest to tylko mały fragment ich dokonań. Najbardziej mi się podobają chyba pomysły Görana Wärffa. Gdybym mógł wybrać jeden przedmiot powiedziałbym w ciemno – chcę coś co on zrobił! Należy pamiętać, że miejscowe wyroby to nie tylko elementy wyposażenia domu ale powstał tu również szklany…. tron biskupi!

Nie można ominąć jeszcze jednego muzeum – miejscowości Kosta. Mały budyneczek gdzie prócz muzeum serwują pyszną kawę i stoi kolejka wąskotorowa (świetne miejsce dla dzieci do zabawy) kryje skarby historii Kosty. W poszczególnych salach dowiecie się wszystkiego od historii huty szkła przez szkołę, kolejkę, znanych ludzi, itd… Bardzo mi się podobały elementy wyposażenia miejscowego zakładu fotograficznego i zdjęcia mieszkańców powstałe w tym zakładzie.

A jak już wszystko zwiedziliście i wypiliście pyszną kawę to… na zakupy. Jest przyfabryczny sklep gdzie możecie kupić wyroby miejscowych artystów te które zostały opracowane w powtarzalne serie. Ale… jest tu też wiele knajpek o niezwykłym bo opartym na szkle designie oraz… jeden z większych w Szwecji outletów chociaż nie wiem czy cenami potrafią przebić nasze… zaopatrzeniem na pewno…

Teraz czeka na nas kawałek dojazdu do Husqvarny. Tak naprewdę to jak chcecie zobaczyć gdzie jedziemy to szukajcie Jönköping bo Husqvarna jest tuż obok ale nie ma jej na większości map. To najbardziej w głąb Szwecji położone miejsce do którego dojedziemy. Te 150 km jedzie się dość długo bo pamiętać należy o miejscowych ograniczeniach prędkości. Szwedzi jeżdżą zgodnie z przepisami i nie ma co szaleć nawet nie ze względu na drakońskie mandaty ale na pogardę i patrzenie wszystkich jak na idiotę na kierowcę, który łamie przepisy. Tak więc spokojnie, zupełnie nie w stylu toru Top Gear’a dojeżdżamy do przyfabrycznego muzeum.

Husqvarna to legenda. Jeden z najdłużej działających w Szwecji zakładów. W Polsce znany głównie z pił spalinowych i kosiarek ale dla każdego Szweda to jak…. hmmmm…. nasz Zelmer??? Spektum produkcji bardzo szerokie. Zacznijmy od broni. W przyzakładowym muzeum macie ich setki. Od dubeltówek po ręczne wyrzutnie rakiet. Zdumienie budzi kolekcja motocykli i wyeksponowane sukcesy Team of Husqvarna. Tak! H. produkowała genialne motocykle i to nie jeden czy pięć ale kilkadziesiąt modeli!

Każdy prawie Szwed miał Husqvarnę w domu nawet jak był daleko od lasu… Kuchnie (takie z fajerkami), kominki żeliwne, kozy (czyli piecyki wolnostojące cudnej urody), zestawy żelazek na żeliwnym kominku gdzie wkładano rozżarzone węgle by mogło ogrzać się pięć żelazek jednocześnie, maszyny do szycia, silniki do łodzi, i wiele, wiele innych. Obecna Husqvarna to firma globalna. Część oddziałów została sprzedana jak np. dział produkcji motocykli (1987 r.), a przecież w motocrossie i enduro H. miała ponad 35 mistrzów świata i Europy!!! Dla odmiany kupiła z kolei niemiecką firmę Gardena znaną chyba każdemu posiadaczowi działki lub ogrodu i ma zakład produkcji kosiarek w… Polsce.

Muzeum super! Chłopcy szaleją, a już w amok wpadli na wystawie prezentującej automatyczną kosiarkę. Ale zabawa w „psucie” jej planów koszenia trawy gdy oprze się przed nią rękę i musi zmienić kierunek koszenia! Spędzamy w muzeum czas do popołudnia ale słoneczko wygania nas z fabrycznych zabudowań i czas jechać na biwak.

Wracamy w kierunku morza pod Vimmerby ale, ale,… jeszcze jedna atrakcja! Najładniejsze drewniane miasto w Szwecji czyli Eksjo. Jak oni to robili, że im się nie paliło co kilka lat? My nawet murowane paliliśmy regularnie i to nie w czasie wojny ale przez gosposię, co to węgli z pieca nie wygarnęła.

Nocleg tradycyjnie nad jeziorem chociaż tym razem łatwo nie było. Dopiero za trzecim razem trafiamy nad jezioro, które jest tylko nasze :). Niestety jest tu straszna ilość domków letniskowych i całe linie brzegowe są privat a największe jezioro to z kolei jest rezerwatem. Ale udało się i nasz kolejny nocleg okazał się jak zwykle udany.


Dzień jak co dzień czyli jak się oddalimy na 5 m
od namiotu to wrócimy ze smakowitym grzybkiem.


Chłopcy od rana mają…


….dużo zajęć!


Rytualne gotowanie wody na kawę.


Kosta Boda – huta szkła.



Pokaz wyrobu…


…szklanych cacuszek.


A tutaj piec oddany…


…we władanie dzieciom.


Nasi chłopcy jeszcze trochę za mali…


…ale patrzą zafascynowani!


To można dać do kategorii „kontrasty”.


Lagerfeld i jego projekt.


A to rzeźba Görana Wärffa.


Kjell Engman & team 12 i…


…wystawa poświęcona…


…ich twórczości.



Sklep przyfabryczny.


Niepozorny budynek z muzeum miejscowości Kosta.


Obok muzeum wąskotorówka.


Szkoła taka jak ta, do której mógł chodzić Emil ze Smalandii.

…::…


HUSQVARNA – budynki współczesne…


….i stare gdzie jest muzeum.



Wnętrze Muzeum Husqvarny.


Od działu motocykli…


…chłopcy nie mogli się…


….oderwać – tata też.
Oglądamy przekrój silnika.


Stasiowi najbardziej podobał się ten motocykl.


Model hali fabrycznej z… klocków Lego.


W piłach łańcuchowych Husqvarna to potęga.


Ekipa podziwia automatyczne kosiarki.


Husqvarna w każdym domu i zagrodzie.


Najnowocześniejsze, w pełni skomputeryzowane maszyny do szycia Viking.
Z prawej wyświetlacz jak w notebooku pokazujący co maszyna wyszyje.

…::…


EKSJO – najpiękniejsze drewniane miasto Szwecji.






Zmierzch więc oczywiście jesteśmy już…


…na biwaku. Obowiązkowe ognisko! Dobranoc!


 NASTĘPNY DZIEŃ (5), POPRZEDNI DZIEŃ (3)strona główna

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.


(c) Portal Małego Podróżnika

 

Share