Pętla Żuławska (tydzień na barce) – Malbork – Biała G. – Tczew – 1
DZIEŃ 1 – Malbork – Biała Góra – Tczew
Nie mogłem zasnąć… Chyba adrenalina po dojeździe buzowała. Zbudziłem się kolejny raz ok. 6:00, a raczej zbudził mnie deszcz kapiący na pokład… a miało być pięknie… Zwlokłem się cicho z koi i sięgnąłem po tablet… Według ICMu ma kropić ale… już od 10:00 ma być pięknie! Uspokojony zapadłem w niespokojny sen. 7:00 – niebo szara szmata i koniec siąpienia, 8:00 szara szmata, nie pada, 9:00 jest w chmurach pęknięcie, a nawet kilka i widać błękit nieba! 10:00 – widać koniec frontu atmosferycznego! Piękne niebo, cudne chmurki!
Nawet śniadania nie zjedliśmy tylko grzejemy silnik i wypływamy! Zamek rano od strony rzeki nie wygląda fajnie bo jest w cieniu więc płyniemy szybko ale uważając pod budowanym właśnie mostem mającym chyba zastąpić stary lub go poszerzyć. No wreszcie ostatni widok na zamek za rufą – jeszcze tu wrócimy! Teraz przed nami Nogat. Wyjątkowo szybko wyrosła pierwsza przeszkoda – śluza Szonowo. Pierwsza śluza więc ledwie się mieścimy we wrota otwarte na 1/2, dobrze że mamy ster strumieniowy na dziobie…
Śluzowanie już szybkie ale emocje bo pierwsza śluza na szlaku. To jeden z elementów kaskady Nogatu. Płyniemy dalej, Michał przypomina sobie jak w Chorwacji na katamaranie robił słoneczka – wychodzi mu pięknie i teraz czas na zachwycanie się przyrodą. Kaczki, łabędzie, kormorany, czaple,… wygląda tu wszystko na ptasi raj.
Z prawej mijamy dawne ujście Nogatu, ale tylko GPS o tym wie – wszystko zarośnięte nawet kajakiem łatwo by nie było. Po chwili widzimy pomost i zacumowane jachty – to marina w Białej Górze. Biała Góra dla nas to wspomnienia fotografowania do albumu o zabytkach techniki. Niezwykła budowla hydrotechniczna. Jak się patrzy na wrota powodziowe to…. szacun!
Więc o Białej Górze napiszę jutro a dziś na szybko zdjęcia. Teraz poza śluzą mamy tu piękną marinę, qltowy sklep i niezwykłe widoki z wału p/powodziowego. Po prześluzowaniu się wypływamy na Wisłę. Początek nerwowy ponieważ Wisła usypała piękną mieliznę, ale daliśmy radę. Dalej jeszcze wredne bystrze, gdzie echosonda podaje odczyty jak szalona, ale trafiliśmy w nurt! Uff!!! Teraz to już pójdzie jak z płatka. Wody w rzece dużo nie ma ale jak dla nas jest ok. Mamy odczyty ponad 15 m głębokości ale i 1 metr się często pojawia na wyświetlaczu. Ale poza pojedynczymi miejscami wszystko OK i stopa wody pod kilem…
Kończę bo oczy mi się zamykają – teraz zdjęcia i relację szlifować będziemy jutro!
DZIEŃ NASTĘPNY
lub
POWRÓT DO MENU: PĘTLA ŻUŁAWSKA
Wstukał w klawiaturę: Krzysztof Kobus, sprawdzała: Ania
Inspirują jak zawsze Michał i Staś!
(c) Portal Małego Podróżnika