Wędrówki po Polsce – Podlasko-Pomorska Wielka Majówka 2007
Wielka Majówka w 2007 roku zostanie zapamiętana przez wszystkich jako „polarny weekend”. Temperatura w wielu regionach Polski spadła w nocy nawet do -4 stopni. W dzień na słońcu dało się jeszcze wytrzymać, ale w cieniu szczękało się ząbkami. Na szczęście rodzice musieli zostać w domu w największe chłody i dzięki temu nie marzliśmy przez pierwsze dni weekendu. 3 maja wyjechaliśmy na Podlasie. Jeździliśmy na obszarze Kodeń – Biała Podlaska – Terespol, a później przejechaliśmy wzdłuż Bugu od Nepli aż do mostu pod Siemiatyczami i drugim brzegiem pojechaliśmy do Mielnika. Miejsca magiczne i bardzo nam się podobało.
W piątek wieczorem wróciliśmy aby w sobotę rano poopowiadać w TVP2 o naszej wyprawie AZJA 2007 i zaraz po programie wyjechaliśmy do….. Sopotu! Jest ciepło i milusio więc pobyt nad morzem będzie fajny. Wszystko co dobre się kończy podobnie jak pogoda. Ale zdążyliśmy nasycić się słoneczkiem chociaż w cieniu i wieczorem było zimno. Przejechaliśmy się po Kaszubach, a na dojeździe i w powrocie zatrzymaliśmy się w Golubiu oraz Grudziądzu…
PODLASIE – JANÓW PODLASKI
Najsłynniejsza stacja benzynowa w Polsce. Ma dystrybutory jeszcze sprzed wojny!
Oczywiscie to juz zabytek techniki, ale jaki fajny!
Stasiowi też się podoba.
Janów Podlaski najbardziej znany jest ze stadniny.
Można ją zwiedzać a koniki są bardzo przyjażnie nastawione do turystów… 😉
PODLASIE – STUDZIANKA i LEBIEDZIEW
Lekcja historii na mizarze, czyli cmentarzu tatarskim.
W Studziance i Lebiedzewie sa dwa mniej znane cmentarze tatarskie
(od tych w Kruszynianach i Bohonikach).
NAD BUGIEM
Jeździmy wzdluż Bugu, który jest granicą nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej
– to ja trzymam się słupa granicznego by się nie przewrócić, czy odwrotnie?
Z orzełkiem mi do twarzy…
Michałek musi wejść wszędzie!
KODEŃ
Sanktuarium w Kodniu to nie tylko piękna architektura,
ale wspaniale zagospodarowany teren wokół.
Staś zwiedza śpiąc ale….
…Michałek biega po mostkach i rzuca kamyki do wody – przeszczęśliwy…
KOSTOMŁOTY
Kostomłoty to jedyna w Polsce parafia neounicka.
Chłopaki cerkiew zwiedzili, ale większość czasu spędzili na trawie.
Staś opanował ostatnio umiejętność stania.
NEPLE
Kamienna „baba” w Neplach.
A! kuku!
BIAŁA PODLASKA
Biała Podlaska – coś dla prawdziwych mę… chłopców…
Krzyczew – cerkiew stoi tuż nad Bugiem a obok niej jest słup graniczny!
Michałek znalazł tu swoje Kilimandżaro….
Rodzice za nami przybiegli i granicy strzegli…;-)
Co z tą Polską?…
POMORZE – SOPOT
Naszą bazą na wybrzeżu był Sopot, kiedyś było tu chyba bardzo ciepło
bo jeden z domów im się powyginał…;-)
Jak w Sopocie to na molo…
Molo świetnie nadaje się do biegania…
…konsumpcji.
Idziemy na plażę – to tak naprawdę jest największa dla nas atrakcja!
Jak to było? Kto pod kim dołki kopie….
…ten sam w nie wpada!
Staś zadowolony z dołka bo łatwo mu się w nim stoi – a Michałek wkopuje braciszka….
Spacer po plaży na obiad do rybaków czyli Baru Przystań.
Staś śpi i wdycha jod…
…a Michałek sprawdza stan techniczny kutrów.
Kręcimy polskie odcinki Słonecznego Patrolu.
Spotkanie z Pinokiem na Monciaku.
KASZUBY
Jeździmy trochę po Kaszubach – tu w Chmielnie w Muzeum Ceramiki Kaszubskiej.
Staś! Ty umiesz czytać po kaszëbskù?!
Michał ależ to proste:
To je krótczi, to je dłëdżi, to kaszëbskô stolëca
To są basë, to są skrzëpczi, to òznaczô Kaszëba
to je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłë gnojné
To je krzëwé, to je prosté, to je tylné kòło wòzné….
W Kaszubskim Parku Krajobrazowym Michałek został rycerzem
i stoczył na patyko-miecze pojedynek z mamą.
A poźniej zdobywał co większe kamienie.
Kartuzy – kościół poklasztorny kartuzów – jednymi z najcenniejszych zabytków
są pięknie rzeźbione barokowe stalle. Wykonano na ich wzór konfesjonały –
tu nasz ulubiony ze świętym eremitą.
A tu wykuwa się serduszko.
To jest zegar ze „strasznym wahadłem” – anioł śmierci z kosą…
Nie mogliśmy ominąć w drodze na wybrzeże różnych ciekawych miejsc.
M.in. odwiedziliśmy zamek w Golubiu-Dobrzyniu.
Świetne miejsce do wybiegania dzieci przed dalszą podróżą.
Grudziądz – koniecznie widziany o zachodzie słońca przez Wisłę.
Spacer wzdłuż spichrzów.
Michałek jak widzi wodę to nie może się jej oprzeć – nawet w fontannie!
O nie, nie! Tam wysoko nie idę – posiedzę sobie!
Naprawdę jestem w Grudziądzu.
Spichrze z trochę innej perspektywy…
(c) Portal Małego Podróżnika