Wędrówki po Polsce – spływ kajakowy na rzece Omulew
Po lipcowej wyprawie tratwą po Biebrzy chłopcy domagają się znowu wody. Wreszcie mamy ciepłe dni więc czas na odkrywanie nowych terenów. Dla nas okolice Szczytna i rzeka Omulew to tereny mało znane. Ale… Dostajemy zaproszenie do hacjendy przyjaciół koło Burdąga. Najpierw odkrywamy jezioro Świętajno z cudowną wodą a później szukamy możliwości zorganizowania spływu kajakowego. Omulew wydaje się idealna. Płynie przez Puszczę Nidzką, ma kryształowo czystą wodę, trochę miejsc na ewentualne postoje.
Dzwonimy zarezerwować kajaki i następnego dnia jedziemy do wsi Szuć. Tam zostawiamy samochód i przesiadamy się na wiekowego GAZa (rocznik 1964), który ciągnie przyczepę z kajakami. Już sam dojazd nad rzekę kilkanaście kilometrów jest zachwycający ponieważ jedziemy przez puszczańskie ostępy.
Zaczynamy spływ pod jazem w Dębowcu. Przed nami długi odcinek puszczański i dopiero po kilkunastu kilometrach pierwsza wieś. Szuć, Szuć Kolonia to pierwsze dwie możliwości zakończenia spływu my jednak twardo płyniemy do Małgi czyli miejsca gdzie kiedyś była wielka wieś, wysiedlona w latach 50-tych aby utworzyć poligon. Acha! I wpadliśmy na genialny pomysł! Ponieważ normalne wiosła sa za ciężkie i za duże dla maluchów chłopcy dostali małe wiosła od… pontonu! Genialne posunięcie! Nasz kopyrajt!!! Byli w pełni aktywni a jednocześnie nie przeszkadzali i nie było afer pt. wiosło mi wypadło!
Spływ był bardzo atrakcyjny. Chłopcy zachwyceni chociaż na koniec chrapnęli sobie ukołysani no bo: Ach! Jak przyjemnie! Kołysać się wśród fal…
Portal Małego Podróżnika POLECA!!!
No dobrze! Rozpisałem się a przecież czas najwyższy na zdjęcia…
Kajaki załadowane, zaraz ruszamy…
GAZ rocznik 1964!
Zbliżamy się do skraju lasu. Michałek pełen emocji.
Jazda przez wspaniały las równie emocjonująca jak spływ.
Nieoczekiwana przeszkoda. Krowy leśniczego.
Portret Michałka.
Wodowanie za jazem Dębowiec.
Płyniemy!
…
…
Staś z wędką z trzcinki.
Omulew raz wąska…
…raz szeroka.
Najbardziej jednak lubimy takie zwężenia w lesie.
Staś nie śpi tylko się rozmarzył…
Płyniemy…
…
…wspomniane wcześniej małe wiosła.
Ania kazała dynamicznie… 😉
Ocho! Pływający skarb…
…kapitana Morgana!!! Słodki skarb!
Staś zaległ na dnie kajaka.
Pogadać jak bracia zawsze można.
Pierwsza cywilizacja: Szuć 2 km…
Płyniemy dalej…
…chociażby dla takich widoków!
Z
bliżamy się do Szuć Kolonia.
Chociaż to nie Orzysz….
…most tak niski że nie zmożysz… prawie…
Ogary… tj. dzieci…
…poszły w las…
Płyniemy dalej…
Staś ukołysany śpi w zęzie kajaka…
Ostatnia prosta…
Małga – wieś, której nie ma…
Michałek smacznie śpiący.
To jest już koniec!!!
Ładujemy kajaki.
Staś ćwiczy…
…węzły marynarskie.
Powrót również przez genialne lasy.
Piciu, piciu…
Spracowane kajaki jadą na zasłużony odpoczynek.
NA DESER! SPOD WODY I TROCHĘ ZNAD…
Woda czysta…
…przejrzysta.
Świetnie sprawdzają się sandały do brodzenia.
Jedno z zatopionych drzew.
Grążel…
…i jego mieszkańcy.
Rzęsa wodna z pkt. widzenia ryby.
Bogata podwodna roślinność.
Lilie wodne.
A noce były upojne… DOBRANOC!!!
Wiosłem po klawiszach: Krzysztof
Czytała byki poprawiała: Ania
Inspiracji jak zwykle dostarczali: Michałek i Staś
(c) Portal Małego Podróżnika