GPS reaktywacja – GARMIN GPSMAP 64s
WSTĘP
Zawsze chcieliśmy na zdjęciach w terenie mieć jak najlepszy GPS pod kątem ekranu i zarządzania mapami. Po prostu chcieliśmy zawsze widzieć więcej. Kiedy więc pojawiły się Colorado i później Oregon to trudno było się nie skusić. Szczególnie Oregon 600 bardzo nas ucieszył no ale… Wróciliśmy do małego ekraniku na GPSMAP 64s… dlaczego?
Dwa przełomowe GPSy Garmina
Mieliśmy dwa przełomowe modele Garmina jeżeli chodzi o widoczność i prezentację map. Pierwszy to Colorado 300, który zachował jeszcze przyciski i wychodzącą na zewnątrz antenę.
Trzeba przyznać, że był to przełom. Wyświetlacz 240 x 400 pikseli! No i jeszcze zdjęcia nawet można było szukanych obiektów załadować… bajka. Z czasem zaczęły się problemy z brakiem pamięci itd… itp…
W tzw. międzyczasie pojawiły się Oregony, które są do dzisiaj i jeszcze podobne Montany. Tu już nie ma anteny, GPS jest obły i „bez wypustek” – łatwo się go nosi, spory wyświetlacz. Niestety pozbawiono te GPSy klawiszy nawigacyjnych. Pozostał tylko ekran dotykowy. No i trochę dramat bo nie nadają się do trudniejszych warunków. Czy to w deszczu, czy w zimie dotyk działa fatalnie. A jak nie wyłączymy go chowając GPS to wiadomo co się dzieje… Szkoda, ponieważ rozwiązanie takie jak w Colorado byłoby może lepsze. 5 klawiszy do ewentualnego przypisywania wybranych funkcji by się naprawdę przydało.
Nasz Oregon zakończył życie na Saharze. Skończył się właśnie dotyk na wyświetlaczu i GPS sam sobie palcem jeździł po wszystkich możliwych funkcjach zaskakując szybkością z jaką zmieniał poszczególne ekrany.
Oczywiście nie należy sądzić, że ww. GPSy były złe. Nie! Były wybitne jeżeli chodzi o jakość, ale niestety za delikatne do warunków w jakich eksploatujemy sprzęt no i ekran dotykowy sam z siebie nie nadaje się do wielu zastosowań.
GARMIN GPSMAP 64s
Przed wyprawą do Namibii w styczniu 2018 trzeba było wybrać nowy GPS. Taki, który nie będzie miał niepotrzebnych nam funkcji, za które musielibyśmy zapłacić (np. wbudowany aparat) ale będzie czuły, obsługiwany klawiszami i niezawodny. Po konsultacji z mądrzejszymi od nas jeżeli chodzi o przegląd tego co jest na rynku wybór nasz padł na GARMIN GPSMAP 64s.
Dane techniczne i co z nich wynika
- Wymiary fizyczne: szer. 6,1 x wys. 16,0 x grub. 3,6 cm
Baryłkowaty grubasek. Dobrze się trzyma w ręku, gorzej się nosi. - Masa: 260,1 g z bateriami
Niby tylko ok. 50g więcej niż taki Oregon 700 ale dzięki baryłkowatości wydaje się cięższy niż rzeczywiście jest. - Klasa wodoszczelności: IPX7
Spokojnie w deszczu używamy. Klasa IPX7 pozwala na zanurzenie do metra głębokości i do pół godziny. - Zasilanie: 2 baterie AA, czas działania 16 godzin
Bardzo dobry wybór baterii, na których czas działania naprawdę znakomity. - Typ wyświetlacza: Kolorowy (65 tys. kolorów), odblaskowo-przezroczysty ekran TFT, rozdzielczość 160 x 240 pikseli
Widoczny jest. Najgorzej jest jak jest jasno ale pochmurno. Szkoda tylko tej rozdzielczości Naprawdę mogliby to poprawić!
Oczywiście łatwo mieć takie zachcianki ale… Byłby krótszy czas pracy, wolniejsze przewijanie ekranu,… - Pamięć wewnętrzna/historia: 4 GB
- Obsługa kart danych: Karta microSD
- Waypointy/ulubione/pozycje: 5000
- Trasy: 200
- Wykres śladu: 10 000 punktów, 200 zapisanych tras
Co do pojemności pamięci nie ma się do czego przyczepić. - mapy: Polska TOPO oraz Europa TOPO
Można kupić razem z GPS kartę microSD z ww. mapami i GORĄCO polecam aby to zrobić! Gdzie nie pojedziecie będziecie mieć mapę topograficzną na wycieczki po okolicy!
Dodatkowo
- Pomiar powierzchni
- Nawigacja po drogach dla odpowiednich map
- Geocache – 250 000 skrzynek zaprogramowanych
- Zgodność z własnymi mapami
Można samodzielnie przygotować przy użyciu Google Earth papierową mapę do wyświetlania w GPSie - Kalendarz myśliwski/wędkarski
- Informacje o położeniu słońca i księżyca
- Przeglądarka zdjęć
- Wysokościomierz
- Kompas
- Antena: niezwykle czuła
- Systemy pozycjonowania: GPS/GLONASS
- Powiadomienia z telefonu: tak
- Śledzenie na żywo pozycji możliwe przy użyciu Garmin Connect™ Mobile
Może pracować jako tracker. - Oprogramowanie do zarządzania mapami: BaseCAMP.
Podsumowując
W naszych doświadczeniach z GPSami zatoczyliśmy pewne koło. Po gonieniu za nowinkami z dotykowymi ekranami wróciliśmy do klasyki „nie do zdarcia”. Jak się sprawdził w Namibii? Genialnie! Mieliśmy kupione mapy Tracks4Africa i nawigowanie to była czysta przyjemność. Polecamy!
Gdzie kupić GPS?
U specjalistów. Polecamy sklep eAzymut.pl. Autoryzacja Garmina, fachowa obsługa z sercem do klienta i chęcią poradzenia, dobre ceny. Sklep internetowy oraz stacjonarny w Warszawie ul. Corazziego 4.
Więcej o GPSach możecie przeczytać tutaj: GPS DLA ZAGUBIONYCH – ODSŁONA 2…
O mapach i GPSie podczas naszej wyprawy do NAMIBII – zobacz film:
Opracował: Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl