Węgry – EGER
Miasto Eger jest jednym z najważniejszych miast na turystycznej mapie Węgier. Dla Węgrów ważne historycznie z racji wielu walk z czego najsłynniejsza była obrona przed Turkami co w efekcie dało najkrótszą okupację turecką ale jednocześnie okupacja ta pozostawiła… minaret! Najdalej na północ położona pamiątka najazdów tureckich – 35 metrów wysokości i 97 krętych schodów. Z góry obowiązkowa panorama miasta. To że Eger dla Węgier był (i jest) ważny niech świadczy starówka. Tyle barokowych budowli, które wyszły spod rąk znakomitych architektów wspomaganych miejscowymi kamieniarzami to nigdzie na Węgrzech nie znajdziecie.
Chodzi się po centrum bardzo miło. Co rusz kościół, skwer, zaułek, kamienica godne naszej uwagi. Serce miasta to plac Dobo. Z jednej strony uliczki prowadzą ku bazylice, z drugiej wisi nad tym placem potężna twierdza. Z Boku jeden z najpiękniejszych kościołów barokowych – Minorytów pod wezwaniem Św. Antoniego Padewskiego. Dlaczego jest tak ogromny i piękny? Może wytłumaczy to sentencja na fasadzie: Dla Boga nic nie jest wystarczające…”. No ale kiedy traficie do bazyliki to… zobaczycie drugi pod względem wielkości kościół na Węgrzech z największymi w kraju organami! Zabytków jest ilość oszłamiająca ale i jak już coś współczesnego powstanie to budzi zadziwienie i zachwyt. Nas najbardziej poruszyła Świątynia WOdy, czyli nowoczesna pływalnia projektu Imrego Makovecza. Na jej widok zakrzyknęliśmy z Anią – „Ale ciekawy nowoczesny kościół!” Pomyłka się wyjaśniła ale naprawdę widok pływalni jest niezwykły. Woda otacza ten obiekt, a nie tylko go wypełnia – obok na skwerze fontanna i w kamiennej zatoczce pomnik „Egerskiej Praczki”. Z innych ciekawych obiektów zadziwienie niezwykłe przeżyliśmy w… Muzeum Marcepana! Miejsce jest tak niesamowite, że co chwila przeżywamy chwile zwątpienia! Przecież zegar o wysokośći 2 metrów i 40 centymetrów nie może być z marcepana! Długo analizowaliśmy haft na ludowych poduszkach by się przekonać, że to nie nici i materiał. A barokowy salonik to już coś tak absolutnie niezwykłego, że godnego Rekordu Guinessa (wisi w złotej ramie). Trudno też nie wspomnieć o obiektach arcybiskupich z barokową biblioteką w gmachu Liceum na czele. To miejsce jak ze scenografii Harego Pottera. Niezwykły wystrój i setki tysięcy cennych woluminów. Eger to również miejsce gdzie non stop się coś dzieje. Kiedy popatrzymy na kalendarz imprez to jest niezwykle bogaty. Od multimedialnych pokazów z historii miasta i Węgier przez „Skrzypka na dachu” na dziedzińcu Liceum po przejazd traktorów i niezliczone koncerty. Eger to oczywiście niezwykle ważne centrum winiarstwa północnych Węgier. Setki, jak nie tysiące piwniczek budzi szacunek i niegdzie wino tak dobrze nie smakuje jak właśnie pite z karafki napełnionej z wielkiej kadzi. Piwniczki drążone są w wulkanicznym tufie – z jednej strony to błogosławieństwo dla wina i jego dojrzewania w odpowiedniej temperaturze z drugiej powstaje genialna gleba dla winorośli… To na razie tyle na szybko o Egerze… Po powrocie będziemy relację uzupełniać! ZDJĘCIA:
zobacz więcej: BOGACS |
ZOBACZ: EGER, Bogács – termy, Mezőkövesd, Góry BUKK |
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; (c) Portal Małego Podróżnika |