Uwaga! Strona jeszcze przed konwersją na nowy serwer!
menu: ŚWIAT


Wyprawy Małego Podróżnika: TURCJA - jesień 2012




Dzień 9 - Kurort Kusadasi

Do Kusadasi przyjechaliśmy na zaproszenie Pauliny prowadzącej tu od lat firmę pośredniczącą w handlu nieruchomościami ale również wynajmującą wakacyjne apartamenty. W jednym z takich apartamentów zamieszkaliśmy. Apartament brzmi dumnie i faktycznie standard jest świetny. Czy to jednak jest propozycja dla Polaków i jak tak to dla kogo? Przede wszyskim to oferta dla tych, którzy nie jeżdżą z biurami podróży, nie przepadają za hotelami, cenią swobodę i mają problem w znalezieniu odpowiedniego lokum na odległość. Od "Zamieszkaj w Turcji" możecie dostać rzetelną ofertę, a detale omówić po polsku.

No oczywiście czytając to zapytacie niecierpliwie: Koszty? Niskie. Niższe niż w hotelu lub tanim pensjonacie, a standard na 5*. Ponieważ macie wszystko co do życia potrzeba od lodówki po żelazko. Plus basen, boisko,... Konkrety cytując Paulinę:

"Średnie ceny wynajmu kształtują się od 250 euro do 700 euro za tydzień. W opłatę są wliczone ręczniki, pościele, użytkowanie basenu, prąd i woda do mycia. Jak to liczyć? Średnia cena za tydzień to 500 euro w dobrym miejscu, więc posłużmy się tą kwotą do przedstawienia zależności. Opłata za wynajem jest ściśle uzależniona od miejsca i ilości osób, na jakie jest przewidziane mieszkanie/dom.
Zatem: 500 euro podzielić na 7 dni = 71,43 euro za jeden dzień.
71,43 euro podzielić przez ilość osób zajmujących lokal - np. 6 - na osobę daje 11,9 euro za jeden dzień."

I jeszcze praktyka. W naszym apartamencie były trzy sypialnie więc np. dwie rodziny 3 osobowe spokojnie mogły się zmieścić bez wchodzenia sobie na głowę.

Teraz trochę o Kusadasi. To miasto jest jednym z najpiękniejszych kurortów w Turcji. Właściwie gdyby nie flagi tureckie to wiele osób patrząc na waterfront zgadywałoby, że to Riviera Francuska. Jest też kilka uliczek ze sklepami i knajpkami na parterze, które koniecznie trzeba odwiedzić wieczorem. Port to wielka marina z wieloma restauracjami ale i dłuuuugie pirsy gdzie przybijają cruisy - nawet te największe statki pasażerskie świata! Przyciąga je... Efez. Stąd pasażerowie jadą autokarami zwiedzać to niezwykłe antyczne miasto.

Paulina pokazała nam Kusadasi od morza, plażowe. Miasto położone jest na wzgórzach. Są skały ale każda zatoka ma plażę. Co ciekawe plaże są różne w charakterze. Mamy też takie ze złotym piaskiem i krystaliczną wodą. Przez kilka dni możemy odwiedzać codziennie inną plażę. Plaże mają części bezpłatne i lepiej zagospodarowane z płatnymi leżakami i parasolami. Woda mimo października cieplutka, a radości chłopcom dodają fale z białymi grzywkami przez które świetnie się skacze. Na Lady Beach macie kilkadziesiąt metrów do knajpek, z których wiele oferuje posiłki "na wynos" by zjeść obiadek na plaży.

W sezonie można skorzystać z oferty dwóch parków wodnych (jeden ogromny!). A okolica? My odwiedzamy przedstawiciela miejscowego rzemiosła. Produkuje tradycyjną ceramikę ale i potworki ogrodowe "nur fur dojcze". Nas oczywiście zainteresowała ta tradycyjna ceramika. Naczynia na oliwę, brzuchate pojemniki na oliwki, gliniane miseczki z płaskim dnem do zapiekania i ceramiczne garnki do zapiekania ale i do... gotowania w nich na gazie. Podobno wytrzymują! Tylko za bardzo w kuchni garami trzaskać nie można.

W Kusadasi mamy odwyk od zabytków ale nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie odwiedzili jakiś antyków. Paulina obiecała chłopcom, że zobaczą żółwie przy okazji zabytków, a mamy zobaczyć się z Homerem. Te niezwykle ciekawe miejsce to Claros. Wykopaliska ciągle trwające. Mamy tu piękny posąg Homera, monumentalną świątynię Apolla, którą zaczęto budować w III w p.n.e. Kolomny doryckie są tak wielkie, że dotychczas tak potężnych nie widzieliśmy! Świątynie otacza jeszcze kilka innych obiektów oraz baseny pełne wody a w tej wodzie... żółwie! I to ile! Chłopcy szczęśliwi, my też.

Wracamy z plaży i objazdu okolic do centrum gdzie odwiedzamy biuro "Zamieszkaj w Turcji" i dosłownie 100 metrów dalej wsiąkamy w wieczorny klimat tureckiego gwarnego bazaru. Paulina ma tu ulubioną lokalną knajpkę gdzie jemy kolację i... wracamy do naszego apartamentu by odrobić lekcje i podgonić bloga...

ZDJĘCIA:


O naszych nikczemnych drogowcach w porównaniu do
np. tureckich nie wspomnę, ale dróg Turcji zazdrościmy!


Z wizytą w warsztacie ceramicznym.
To chyba naczynia do oliwy...


...a tu na zapiekanki.


Garnki, które można nawet używać na gazie.


Naczynia na oliwki.


...


W CLAROS z... Homerem.


Jak widać takie mało znane Claros...


...ma znakomite zabytki.


Kusadasi - Lady Beach.


Kolejna plaża...


...


...


Nieważne jaka plaża...


...ciepła woda i piasek gwarancją szczęścia dzieci.


Wracamy na Lady Beach.


Michał z granatem...


...i ze Stasiem w morzu.


Ptasia Wyspa.


Dziś tylko jeden cruise cumuje w porcie.


Panorama Kusadasi.


...


Początek wejścia w bazarowe uliczki.


Gołębniki.


Ajran = mniam.


Ciekawa reklama knajpki - tylko jak siąść przy stoliku na ścianie?!


...


Drzewko pieprzowe.


Zachód słońca na promenadzie.


Odwiedzamy biuro Pauliny.


Najbardziej kolorowe...


...i pełne życia wieczorem...


...fragmenty starówki.


...


Kolacja w okalnej restauracji...


...z widokiem na sklepik vis-a-vis.


Dobra wizualnie reklama...


...przyciąga klientów.


A po powrocie na nasz nocleg lekcje...


....zgrywanie zdjęć i pisanie bloga. DOBRANOC!

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.

.:. POPRZEDNI DZIEŃ .:. fotoblog menu .:. NASTĘPNY DZIEŃ .:.







Dzień 9 - 7 X




Wyprawa
..:: Fotoblog - MENU ::..



..:: Strona główna wyprawy ::..



Nasza książka!
W serii Mali Podróżnicy w Wielkim Świecie wydawanej przez National Geographic ukazała się książka o naszej Tureckiej wyprawie!



Obecnie jest jej nowa, uzupełniona wersja jako e-book w naszym sklepie NAMIB.pl!