Wyprawy Małego Podróżnika: EGIPT. Czas na piramidy!
Warszawa > Hurghada - 3 I 2013
Dolecieliśmy! Pozdrawiamy z Hurgady. 23 stopnie, słoneczko - jest tak jak być powinno!
Pierwsze spostrzeżenie z samolotu: Św. Mikołaj roznosił w worku głównie.... tablety. W co drugim rzędzie w samolocie widać świecący ekranik. A przecież lecieliśmy niedawno i aż takiego wysypu tabletów nie było. Lot szybki i spokojny. Ładne lądowanie. Tym razem lecieliśmy z linią lotniczą ENTER. Na lotnisku powitał nas... Św. Mikołaj!
Hotel wspaniały. Mieszkamy w Jaz Blue Marine. Hotel ma wspaniałe baseny z kanałami, którymi można pływać, większymi i mniejszymi zjeżdżalniami. Będzie szkoda ruszać się stąd nawet dla piramid!
Na razie tyle - idziemy poznawać hotel....
Dużo się nie napoznawaliśmy bo padliśmy spać ale oczywiście wieczorkiem obudziliśmy się na kolację! Pyszota! Najbardziej cieszę się na pyszne daktyle i owoce granatów... Ciekawy był też kącik orientalny gdzie m.in. było to za co kulinarnie bardzo cenię kraje arabskie - wołowinka. Wołowina ale i baraninka są tak genialnie przygotowywane, że rozpływają się na języku i wielka szkoda, że nie ma tego u nas. Po kolacji... padamy... Musimy się wyspać by mieć siły na jutro...
ZDJĘCIA!
Podchodzimy do lądowania!
El Gouna - niedaleko Hurgada...
I kogo my tu mamy...
...ciągamy za brodę na szczęście!
Pierwsza próba wody.
Jaz Blue Marine Resort.
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.