Pomorze Środkowe od Darłowa po Rewal cz.7
Pomorze Środkowe od Darłowa po Rewal
część 7 – Kołobrzeg
KOŁOBRZEG |
|---|
| Tym razem czas na metropolię… Największe miasto nad brzegiem morza podczas naszej podróży, kurort, duży port,… KOŁOBRZEG to miasto odbudowane po zniszczeniach wojennych miejscami od „zera”. Kołobrzeg przez ostatnie lata wypiękniał i nie tylko zabliźniły się rany powojenne ale też zatuszowano w wielu miejscach radosną twórczość architektów („architektów”?) z epoki socjalizmu. Spacerując po mieście warto pamiętać, że II wojna spowodowała zniszczenie miasta w 95%! Dla nas, kilka lat temu, bliższym spotkaniem z Kołobrzegiem było fotografowanie bazyliki. Bardzo emocjonujące bo jechaliśmy windą na wieżę, a ta winda wówczas… no ale nie mogę zdradzać wszystkiego… w każdym razie się nie urwała…  Chłopcy toczą kulę ziemską przed ratuszem.  Pierzeja rynku.Niestety okazało się, że mamy problem z tym ciekawym miastem ponieważ zrobiły nam się pewne obsunięcia czasowe no i zamiast spokojnej wędrówki z rodziną Mężyńskich i jedzenia pizzy i odwiedzin palarni kawy Mastro Antionio gdzie pracuje Ela, która obiecała nam cudowne spotkanie z kawą o jakiej w zwykłym sklepie nawet nie ma co marzyć… zrobiła nam się gonitwa z czasem…Sprawdziła się też informacja o braku możliwości zaparkowania w okolicy portu. Już po pół godzinie znalazłem miejsce… Sprawdzamy co też słychać w okolicy portu, Ania z chłopcami wchodzi na latarnię morską, ja idę na główki portu i trochę się zawiodłem ponieważ nie ma żadnej platformy widokowej. Trochę to dziwne bo to bardzo atrakcyjne miejsce na podziwianie morza i statków wpływających i wypływających z portu, a tu człowiek staje przed ścianą betonu i nic nie widzi. Szkoda, że nikt nie pomyślał.Latarnia morska ma niezwykły wygląd patrząc na nią jako całą budowlę. By zrozumieć skąd taka forma musimy się cofnąć przed II wojnę światową> Wówczas latarnią morską był budynek stacji pilotów z wieżą o typowej dla „krainy w kratę” szachulcowej konstrukcji. Niemcy zniszczyli ją w 1945 roku i po wojnie postanowiono nie tyle odbudować co wybudować nową latarnię jako podstawę wykorzystując dawny fort broniący wejście do portu. Latarnia od razu zyskała kilka metrów wysokości i na dodatek niepowtarzalną formę.  Pomnik „Zaślubin z morzem”. (drugim miejscem zaślubin był Puck)  Plaża i molo.
Czas na przejechanie w okolice rynku. Tuż obok jest jedna z większych atrakcji miasta – Muzeum Oręża Polskiego. Tu naszym przewodnikiem jest Maciek Mężyński, którego znacie zapewne ze strony rowerowewakacje.pl. Tym razem jest bez roweru bo mieszka tuż obok. Jest znakomitym ambasadorem dwóch kółek i Kołobrzegu. Wchodzimy do wnętrza muzeum, które zdumiewa swoją wielkością i bogactwem ekspozycji już w pierwszej sali. Maciek jest pasjonatem i zwiedzenie z nim dokładnie muzeum to spokojnie cały dzień tym bardziej, że poza muzeum warszawskim to chyba największe muzeum wojska w Polsce. Największa stała wystawa to oczywiście Dzieje Oręża Polskiego na przestrzeni wieków wzbogacona ekspozycją plenerową gdzie mamy kilkadziesiąt obiektów od armat małego kalibru po ciężkie haubice, od popularnego „kukuruźnika” po odrzutowce i oczywiście liczne czołgi i transportery. Ciekawa jest również ekspozycja Zaślubiny z morzem pokazująca nie tylko te znane z kronik II wojny ale i sięgające średniowiecza. Największe wrażenie robi ekspozycja pokazująca ostatnie chwile zdobycia miasta, walka w porcie przy obecnej latarni morskiej czyli dawnym forcie. Ogromny obraz (o powierzchni wielu metrów kwadratowych) wzbogacony jest o całe mnóstwo prawdziwych wojennych artefaktów na pierwszym planie – coś na kształt Panoramy Racławickiej.
Po zwiedzeniu muzeum wędrujemy trochę zaułkami starówki by stanąć przed nieprawdopodobną fasadą bazyliki. Ta ogromna wieża była kiedyś siedzibą… Muzeum Oręża! Warto wejść do gotyckiego wnętrza. Obok wznosi się neogotycki ratusz otoczony domami bardzo ładnie zaprojektowanymi, które zastąpiły dawne kamieniczki. Po spacerze w okolicy rynku jedziemy zobaczyć jeszcze jedną ekspozycję Muzeum Oręża. Były samoloty, czołgi, działa ale jesteśmy nad morzem więc przydałby się jeszcze jakiś okręt do kompletu. Jedziemy więc do Skansenu Morskiego przy Reducie Solnej i porcie rybackim. Tam są do zwiedzenia dwa okręty: patrolowiec ORP Fala i kuter rakietowy ORP Władysławowo. Są też pozostałości po ORP Burza – tak tego legendarnego niszczyciela, który bezmyślnie skazano na pocięcie na przysłowiowe żyletki. Łza się w oku kręci kiedy patrzy się na jego maszt, ocalałą armatę… Obok jest wspomniana Reduta Solna czyli część Twierdzy Kołobrzeg, obecnie siedziba Ośrodka Morskiego ZHP. Chłopcy zachwyceni biegają po okrętach odkrywając wszystkie dostępne przejścia. W Skansenie Morskim kończą się godziny otwarcia więc jeszcze przejście przez port rybacki i podziwianie kołyszących się na cumach kutrów no i nasz czas w Kołobrzegu dobiegł końca…
Maćku! Dziękujemy za oprowadzenie po Muzeum Oręża i opowiedzenie wielu ciekawostek. Elu! Wymyśl jakąś kolejną świetną mieszankę lub gatunek kawy i liczymy, na wspólne jej palenie i degustację! Przy następnym pobycie w Kołobrzegu na pewno będziemy mieć więcej czasu! |
.: zobacz stronę :.
|
Nasza mapa – polecamy!
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof.
Czyta i byki poprawia: Ania.
Inspiracji jak zwykle dostarczają: Michał i Staś.
(c) Portal Małego Podróżnika
