CHORWACJA – OSIJEK i Kopacki Rit
OSIJEK i Kopacki Rit
Wstęp
Dla większości Polaków Chorwacja to wybrzeże i najpopularniejsze wyspy. Chorwacja północna to prawdziwie nieznany ląd. Czy na pewno nie jest wart naszej uwagi? Jadąc wzdłuż modrego Dunaju byliśmy co krok zaskakiwani urodą krajobrazu, miast i wiosek.
Osijek – dwie starówki, jedna w twierdzy
Naszą podróż wzdłuż Dunaju zaczęliśmy w Osijeku. Miejsce to jest co prawda nad Drawą ale niedaleko jej ujścia do Dunaju. Miejsce strategicznie doskonałe nic więc dziwnego, że powstało tu miasto, którego rozwój zawsze był ukierunkowany na ufortyfikowanie przeprawy przez Drawę. W czasach kiedy Osijek był pod panowaniem osmańskim powstał tu niezwykły most. Byłby niezwykły nawet dziś. Siedmiokilometrowa droga na palach nad mokradłami o szerokości 6 metrów nosiła imię Sulejmana. Ten most był tak ważny, że uznano go za największe zagrożenie chrześcijańskiej Europy i podejmowano wiele wypraw by go zniszczyć.

Osijek ma dwie starówki. Jedna jest w centrum z katedrą zespołem klasztornym Kapucynów i spora ilością starych domów. Gwarno tu tłoczno. Druga starówka Osijeku mieści się w… twierdzy! Tvrda to tak naprawdę piękne barokowe stare miasto położone w obrębie potężnych murów obronnych imponujących szczególnie widokiem od strony rzeki skąd było główne zagrożenie. W dzień jest tu cicho i spokojnie, prawie nie ma ruchu samochodowego, czasem przyjedzie dostawa do restauracji. Przechadzają się nieliczni turyści podziwiając zabytki, szukając przejść wąskimi brukowanymi uliczkami i ciekawych kadrów do fotografii.

Jeżeli myślicie, że twierdza to za murami budynki typowo koszarowe to w przypadku Osijeku jest to prawdziwe piękne stare miasto. Rynek z ratuszem, w którym jest Muzeum Slavońskie, kolumna Trójcy Świętej, której w barokowym założeniu nie mogło by zabraknąć i piękne kamienice dookoła. Od rynku najlepiej zacząć zwiedzanie ponieważ to najlepiej odrestaurowana część twierdzy. Boczne uliczki też nie zawiodą miłośników starych miast, sporo ciekawej architektury. Kościół Św. Michała należący kiedyś do klasztoru Joannitów. Każdy zwraca uwagę na kompletność tej starówki, Nie ma plomb z nowszych czasów, to najlepiej zachowana starówka w Chorwacji!

Nie dajmy się zwieźć spokojowi za dnia. Z zachodem słońca twierdza ożywa. Otwierają się dziesiątki restauracji i barów. Muzyka, często na żywo, dobiega zza każdych uchylających się drzwi. Dzień wypełniony pracą kończy się wybuchem bałkańskiej radości. Tutejsze lokale stały się kultowymi. Mało tu turystów za to pełno mieszkańców Osijeku spotykających się wieczorami. Dla nas to niesamowite doświadczenie, że aż tak wiele osób nie zamyka się w domach ale wieczory spędza w knajpkach przy kolacji z przyjaciółmi. W weekendy nie da się wejść bez wcześniejszej rezerwacji. Czekać na wolny stolik nie ma sensu bo przed północą nikt nie ma ochoty opuszczać znakomitej zabawy. Jeszcze tyle jest piosenek wspólnie do zaśpiewania.

Jest jeszcze jedno niezwykłe miejsce w Osijeku. Przypomina trochę surrealizm Dalego no bo co robi mały czerwony samochodzik, atakujący ważący kilkadziesiąt ton czołg???
To Red Fico – pomnik upamiętniający zniszczenie samochodu blokującego przejazd przez czołg JNA 27 czerwca 1991 roku. Ten pomnik stał się symbolem miasta. W artystycznej formie i na podstawie autentycznego wydarzenia pokazano jak determinacja niewielu może pokonać brutalną, przeważającą siłę.

Osijek nas zaskoczył. Widząc jaka jest wielkość i dynamika miasta bardziej myśleliśmy, że będziemy atakowani zewsząd nowoczesnymi klubami, blokowiskami itd… itp… Oczywiście to też tu jest bo jest i przemysł i szkolnictwo i mieszka sporo młodych ludzi. Ale dla turysty szukającego miejsc klimatycznych to też doskonałe miejsce na zatrzymanie się. Oczywiście polecamy jeden z noclegów na terenie twierdzy, są po prostu znakomite.

Nie mamy ochoty wyjeżdżać. Wieczorem wracamy do naszej ulubionej knajpki. Zaczyna się weekend. Gdyby nie rezerwacja to nawet o miejsce przy barze byłoby trudno. Popularniejsze piosenki w zupełnie niewymuszny sposób śpiewa cała sala. Zwalniamy stolik przed północą z czego ucieszyli się stojący na zewnątrz na schodkach. My niestety musimy wstać wcześnie rano bo ruszamy wzdłuż modrego Dunaju. Czekają na nas Vukovar, Ilok,…
Kopacki Rit – ptasi azyl
Czas wstać o poranku i ruszyć na spotkanie przyrody. Park Narodowy Kopacki Rit to obszar w widłach Drawy i Dunaju pełen kanałów, starorzeczy, wysp, jezior, błot i bagien,…
Jest to raj dla ptaków. Zatrzymujemy sie na parkingu przed siedzibą parku. W multimedialnym muzeum poznajemy mieszkańców tego obszaru, jak on powstał i jakie ma znaczenie.
Znaczenie zresztą dla gniazdujących lub odpoczywających tu ptaków jest ogromne. To nie skala lokalna, ale europejska.

Czas na poznanie wnętrza parku. Jedynym sposobem na to jest popłynięcie statkiem wycieczkowym dla większych i mniejszych grup (pływają w konkretnych godzinach). Nam wystarcza motorówka z lokalnym przewodnikiem. Ruszamy i już po 50 metrach pierwszy postój. Dryfujemy przy wyspie kormoranów. Potężne drzewa powoli usychają trute żrącymi odchodami ptaków ale dzięki temu mamy ptaki jak na dłoni. Trochę jak z horroru atmosfera.

Płyniemy dalej. Trasę mamy tak dobraną przez naszego przewodnika by zobaczyć wszystkie oblicza parku. Płyniemy rzeką lub raczej labiryntem utworzonym przez liczne koryta. Bez GPSa nie ma szansy się tu odnaleźć ale zgubić się można bardzo szybko. Brzegi wysokie, na nich starodrzew. Na wodzie unosi się wielkie pióro. Wyławiamy je zaciekawieni do kogo należało. To pióro orła – mówi nasz przewodnik – zaraz je zobaczycie.
Motorówka zwalnia przed zakrętem rzeki. powoli otwiera się widok na prosty fragment koryta. Sto metrów od nas jest kolejny zakręt i na drzewach widzimy siedzące majestatyczne ptaki! Patrzeć na orły prawie w zasięgu ręki, a na pewno nieuzbrojonego oka… niezwykłe! Taka sytuacja prawie niemożliwa gdzie indziej. Te płochliwe ptaki nigdy nie pozwalają na taką bliskość człowiekowi. Tak naprawdę to są Bieliki zwyczajne (Haliaeetus albicilla), a orłami nazywane są potocznie bo naukowo to należą do rodziny jastrzębiowatych… ale orzeł brzmi dumnie.

Pojawiają się niskie brzegi, często woda stoi między drzewami, które też się zmieniły w bór bagienny. Kolejny zakręt i pojawia się otwarta przestrzeń wody ze złotymi trzcinami. Woda płytka, ale muł ma na dnie pewnie kilka metrów. Wiele jest trzcinowych wysepek. Raj dla ptaków wodnych które są gdzie się nie spojrzy. Pływamy między ich większymi skupiskami.

Nie boja się ponieważ od wielu lat nikt ich nie niepokoi. Wracając obserwujemy jeszcze wygrzewające się żółwie i czające się czaple no i na koniec znowu wracamy koło wyspy z kormoranami.
Odwiedźcie Osijek podczas swoich chorwackich wędrówek… Naprawdę warto…
Krzysztof Kobus
Przydatne adresy | |
Nasz nocleg w Osijeku to stylowy Guesthouse Maksimilian w twierdzy, ok. 100 metrów od rynku | www.maksimilian.hr |
Na wieczór polecamy: Krčma “Kod Ruže”, ul. Kuhačeva 25a (rynek), + 385 (0) 31 / 206 – 066 | http://omnia-osijek.hr/krcma-kod-ruze/ |
OSIJEK – informacja turystyczna | |
Park Narodowy KOPACKI RIT | https://pp-kopacki-rit.hr/index.html |
Adresy internetowe:
- INFORMACJA TURYSTYCZNA miasta Vukovar
- Muzeum Miejskie w pałacu Eltz
- Leopold Ruzicka – noblista z Vukovaru – Wikipedia
(c) Portal Małego Podróżnika