USA2019 – dolot
W Warszawie szybko, sprawnie i bez problemu. Oby tak zawsze. Przechodzimy przez nasze lotnisko jak burza i czekamy. Samolot już jest ale jest jeszcze przygotowywany. Czekamy, humory dopisują.
Na pokładzie rewelacja! LOT naprawdę godzien pochwały! Szybko (lądowanie przed czasem (!) ) i jesteśmy. Wiele osób jest przerażonych wręcz spędzeniem 12 godzin w powietrzu ale…
- oferta centrum multimedialnego zacna – dużo filmów, programów dokumentalnych, talk-show, gier, itp…
- warto wziąć przed lotem coś na rozrzedzenie krwi. Najlepiej FRAXODI, a jak nie zdążyliście się skonsultować z lekarzem czy możecie to chociażby nałykać się aspiryny.
- w czasie lotu możliwie często wstawać i spacerować
- tam gdzie przygotowywane są posiłki cały czas dostępne są napoje – koniecznie dużo pijcie, najlepiej wody!
- zapewnijcie dzieciom dużo różnych zajęć i pozwólcie by spacerowały po samolocie kiedy tylko chcą
Lotnisko w LA jest oceniane jako najgorsze w USA dla pasażerów ponieważ jest kompletnie niewydolne. Spędziliśmy 2 godziny (TYLKO DWIE!) w ponad kilometrowej kolejce do immigration. Niby jest mnóstwo osób, które kierują sprawnie ruchem, ale to jak korki w mieście, nie da się przez wąskie gardło przepuścić za dużej liczby osób.
Wreszcie po dojściu do okienka miła rozmowa o tym co chcemy zobaczyć w USA przeplatana klikaniem pieczątki. No i jesteśmy w USA! Nasze bagaże leżą pilnowane obok baggage claim (bo już 5 innych lotów taśmociąg obsłużył), ładujemy je na wózki i wyjeżdżamy do części dostępnej z zewnątrz. Czeka na nas Karol, który jest dla nas nieocenioną pomocą. Jedziemy po nasz samochód do Alamo i do ich gościnnego domy gdzie czeka na nas Danusia i Julcia.
Uwaga praktyczna:
Lotnisko w LA jest również niewydolne jeżeli chodzi o cały system drogowy. Korki bywają (lub są raczej stale) straszne i często między dwoma terminalami jedzie się pół godziny! Jeżeli odbieracie samochód na lotnisku to raczej wybierzcie np. ALAMO pracujące całodobowo niż wypożyczalnię kończącą pracę o 18:00. Również warto niekiedy nocując ostatnią noc w LA oddać samochód wieczorem i przejechać się dwa razy np. Uberem niż być w stresie, że stoicie w korku i NIC nie możecie zrobić tj. nie możecie dojechać by oddać samochód.
Autobusy obsługujące wypożyczalnie i dowożące do terminali NIE MAJĄ udogodnień! Nie mają buspasów i po prostu stoją jak inni! Naprawdę lepiej posiedzieć godzinę na lotnisku niż zobaczyć z korka swój samolot startujący bez was!!!
Jeżeli będziecie jechać na lotnisko lub gdziekolwiek gdzie jesteście umówieni na godzinę to korzystajcie np. z Google Maps, które pokazują natężenie ruchu i czas dojazdu. To co często przejeżdża się 35 minut, w korkach zajmie wam ponad 3 godziny!!!
Miła kolacja i wyskok po zakupy. I padamy… Jutro uzupełnienie zakupów i ruszamy do Joshua Tree National Park!
Krzysztof Kobus
Portal Małego Podróżnika