EGIPT 2021 – nurkowanie w Sharm El Sheikh – strona 9
EGIPT 2021 – nurkowanie w Sharm El Sheikh
Podsumowania wyjazdu
Pobyt w Sharm El Sheikh i nurkowanie z Nauticą jak zawsze można zaliczyć do udanych! Pomimo, że równolegle mieliśmy robić przynajmniej dwie, albo i trzy rzeczy wszystko się udało.
Chłopcy ukończyli swój kurs OWD, myśmy wrócili po przerwie do nurkowania. Wspaniałym doświadczeniem było branie udziału w nurkowaniach HSA (osób niepełnosprawnych). Mimo niepełnosprawności, która teoretycznie przekreśla marzenia o nurkowaniu, z pomocą instruktorów i divemasterów HSA po prostu można swoje marzenia spełniać.
No i wartość dodana wyjazdu to wyprawa do El Tur – niezwykłego miasta południowego Synaju. Oczywiście zawsze ogromnym plusem wyjazdów do Sharm El Sheikh jest nurkowanie w Ras Mohammad NP gdzie śpi się w beduińskich namiotach.
Sharm El Sheikh w dobie pandemii
Bajeczne! Pustki! Oczywiście to co nas cieszy innych smuci, ale brak tych strasznych tłumów robił wrażenie. To nie tak, że nikogo nie było. Turyści i nurkujący byli ale w rozsądnej ilości. Przede wszystkim było to widać w marinie i Shark Bay. Kiedyś w marinie nawet nie było jak wejść w cień, na security i miejsce dla łodzi na zaształowanie czekało się bardzo długo. Teraz można było jeszcze lody, kawkę wypić bez kolejki. Security na bieżąco grupa za grupą bez tłoku. W Sharks Bay do wody trudno było dojść z bazy bo wszędzie leżeli ludzie, teraz może ze 30 osób na plaży…
Mieliśmy cichy hotel Falcon Hill gdzie zdecydowana większość to byli Egipcjanie, kilkanaście osób z Rosji/Ukrainy, może z 5 osób z Polski. Najważniejsze, że nie było tych wszystkich Itakowców, Corali, itp… Dali popis pijaństwa w samolocie więc to, że nie trzeba było wysłuchiwać ich ryków to wielka ulga. Wybór tego hotelu to oczywiście zasługa Joasi z Nautica Sharm i bardzo jej za to dziękujemy!
Niedaleko naszego hotelu były sklepy takie bardziej lokalne i cieszyliśmy się z tego bo można było kupić soki, wodę owoce, warzywa i przekąski dla chłopców.
Jedynym zgrzytem niezależnym od nikogo jest lotnisko i covidowe procedury. Po 30 USD od osoby i później wymaz. No i tu jest problem bo używają szpatułek z wyglądu na bambusie, które zginają się w jedną stronę więc zostałem dźgnięty w nos tak, że miałem wieczorem niezły krwotok i krew leciała mi jeszcze 3 dni.
Galeria wybranych zdjęć
[ngg src=”galleries” ids=”5″ display=”basic_thumbnail”]
Wasz kamerzysta i reporter: Krzysztof Kobus
(c) Planeta Kobusów – www.planetakobusow.pl
Poprzednia strona relacji
Zwiedzamy i snorklujemy w Ras Mohhammad NP |
|
Wróć na główną stronę relacji |
(c) Planeta Kobusów – www.planetakobusow.pl