EGIPT, Sharm El Sheikh (nurkowanie) – cz.4
EGIPT, Sharm El Sheikh (nurkowanie)
część 4
Ras Mohammed National Park | ||
---|---|---|
Mieliśmy nurkować o wschodzie słońca… Nie trudno zgadnąć, że nikt nie był w stanie wstać po trzech wczorajszych nurach. Ale rano przed śniadankiem z Yahia jako naszym przewodnikiem i Joasią nurkujemy powtarzając to co widzieliśmy w nocy.
Efekt: ŁAŁ! Ale super! Yahia w cudownym humorze pod koniec nurkowania porywa Joasię do… tańca. Wywijają całkiem nieźle z obrotami, pasażami itd… Na przystanku bezpieczeństwa (akurat piaseczek na dnie na 5m) Yahia popisuje się pantonimą. Biega, robi różne dziwne figury akrobatyczne i szaleje na motorze powodując niestety na koniec wypadek… CUDO!!! Oczywiście za motor robił zdjęty jacket, a siodełko to butla, a wypadek na niby. Wcześniej z Joasią robili jogę tj tak zamarli, że nawet o 10cm nie zmienili głębokości przez 3 minuty. Super! W rewelacyjnych humorach wynurzamy się. Biegną chłopcy bobrujący na plaży i po zrzuceniu sprzętu jemy śniadanko. Pyszota! Później gry i zabawy towarzyskie na plaży. Chłopcy szaleją i tylko pilnujemy by byli chronieni przed słońcem czapkami i kremami. Ania robi im zdjęcia, a ja z Joasią postanawiamy zanurkować po raz kolejny. Mamy w planach Shark Observatory ale są tam łodzie, które dopłynęły z Sharmu i nie chce nam się tracić godziny na dojazd. Yahia doradza nam aby wziąć pickup’a i pojechać do campu nr 2, tam wejść do H2O i przenurkować wzdłuż brzegu do naszego campu. Mimo, że prąd nam nie sprzyjał powietrza wystarczyło, a okolice campu nr 2 sa przepiękne pod wodą. Dużo koralowych baszt blisko siebie. No i nie trzeba się ciorać głęboko max 20m, a najlepsze widoki były tak na ok. 12m Po naszym drugim nurze sprzęt spakowany i lunch time. Yahia nas zaskoczył bo na stół wjechał cudowny tuńczyk upieczony na ruszcie w folii o smaku niebiańskim. Zjadłem swoją niemałą porcję i jeszcze po Stasiu i Michałku, którym nałożono rybę zanim zdążyli zaprostestować bo zobaczyli pieczone kiełbaski oraz hamburgerki z ryżem i ziemniaczkami w pomidorkowym sosie. Chyba na następne nurkowanie pianka będzie za ciasna… sqrczy się od słonej wody oczywiście… 😉 Z pełnymi brzuszkami i pełni wrażeń wracamy do Sharmu. Było GENIALNIE!!! Jutro „Dahab Welcome” i wyjazd o 6.00! ZDJĘCIA: |
||
Nasz obóz o świcie.
NIESTETY CZAS WRACAĆ DO SHARM
|
||
.:. poprzedni dzień .:. strona główna .:. NASTĘPNY DZIEŃ .:. |
||
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś. |
(c) Portal Małego Podrożnika