GSI Outdoors – KAWIARKI!
Kawa to jest to! A dobra kawa to hmmmm… Nie da się ukryć, że smak kawy zależy od jej parzenia, które to można robić na wiele sposobów. W tym teście sprawdziliśmy dwie kawiarki marki GSI Outdoors różniące się właśnie sposobem parzenia. Sprawdzimy jak w outdoorze smakuje kawa parzona klasycznie sposobem french press oraz w kawiarce ciśnieniowej przygotowującej espresso. Do testu zaprosiłem wielkiego miłośnika dobrej kawy Marcina Jamkowskiego (adventurepictures.eu) – to były naczelny National Geographic Polska, nurek wrakowy (odkrywca i eksplorator jednego z tytaników Bałtyku „Stoibena”, a ostatnio tego co Szwedzi podczas Potopu nie wywieźli z Warszawy bo utopili w Wiśle), pasjonat wspinaczki, fotograf, itd… itp… Właściwy człowiek na właściwym miejscu we właściwym teście sprzętu turystycznego!
GSI Outdoors, Glacier Stainless – COMMUTER JAVAPRESS
Zacznijmy od kawiarki do parzenia kawy w klasyczny sposób. Zalewamy wrzątkiem i jedyny problem jaki mamy to by nie połykać fusów i by kawa szybko nie wystygła. Wszystkich tych niedogodności można uniknąć dzięki kawiarce GSI Outdoors, Glacier Stainless – COMMUTER JAVAPRESS. Ta kawiarka to jednocześnie kubek termiczny czyli przygotowujemy kawę i możemy z racji szczelności całej konstrukcji (widać na filmie) wrzucić go do plecaka by wypić prawie pół litra kawy np. za 3 godziny bo tyle mamy zagwarantowane, że utrzyma jej ciepło. Zaletą tego kubka termicznego-kawiarki jest też to, że nie parzy dłoni, nie ześlizguje się z pochyłych powierzchni z racji dnia pokrytego gumopodobnym tworzywem.
Przygotowanie kawy jest banalnie proste. Odkręcamy część wewnętrzną i wyciągamy tłok. Wsypujemy kawę i zalewamy wrzątkiem. Po chwili powoli wciskamy tłok (fusy zostają pod nim, a do wewnętrznej części przedostaje się tylko kawa bez fusów) i zakręcamy łącząc szczelnie obie części kawiarki. W górnej części mamy odkręcany duży wlew ale nie trzeba go używać bo mamy otwór do picia z typowym slajderem otwórz/zamknij z uszczelnieniem, że nawet ustawiona wlewem w dół kawiarka nie uroni nawet kropli!
Jakość jak zawsze w przypadku GSI Outdoor znakomita – stal nierdzewna i znakomitej jakości inne materiały. Duże ucho by kawiarkę można było przypiąć karabinkiem, dół o średnicy 7 cm pasuje do wszystkich uchwytów na napoje w samochodach.
Można w sumie wykorzystać też do parzenia herbaty liściastej lub innych ziółek – zasada działania ta sama.
Dane techniczne:
- Pojemność: 420 mililitrów
- Waga: 510 gramów
- Wymiary (max. średnica x wysokość): 10 cm x 21.8 cm
- Średnica stopy: 7 cm – pasuje do uchwytów samochodowych.
- Materiał: stal nierdzewna
- Nie parzy w dłonie po wlaniu wrzątku.
- Utrzymywanie temperatury do 3 godzin.
- Spód pokryty nieślizgającym się materiałem.
- Szczelny, po zamknięciu otworu do picia nic nie kapie.
- Dostępny w kolorach: srebrny, niebieski, czerwony, zielony, pomarańczowy.
GSI Outdoors, Glacier Stainless – 1cup mini expresso
Ta kawiarka to domena Marcina Jamkowskiego i Leonarda da Vinci (patrz film). Tym razem mamy tu ciśnieniową metodę parzenia kawy. W jej efekcie uzyskujemy jedną (!) malutką filiżankę kawy o nieprawdopodobnym natężeniu smaku i mocy.
Niezwykła jest konstrukcja kawiarki. Podobne „domowe” konstrukcje są ciężkie tu mamy kawiarkę lekką jak piórko, a przecież musi zawrzeć w sobie niezłe ciśnienie. Design genialny! Tacka na której od razu stawiamy filiżankę jest urocza. Jakość espresso jak z wielkiego ekspresu. Dzięki wykonaniu kawiarki z cienkiej stali nierdzewnej o znakomitej jakości mamy kawę w 90 sekund!
Dane techniczne:
- Wymiary: 10 cm x 11,5 cm
- Waga: 232 g
- Materiał: stal nierdzewna
- Czas przygotowania filiżanki espresso: ok. 90 sekund
- Zawór bezpieczeństwa: TAK
- uchwyt do przestawiania kawiarki bez parzenia się: TAK
Podsumowanie:
Z Marcinem stwierdziliśmy, że obie kawiarki są znakomite. Dają inny rodzaj kawy i ja porównałem COMMUTER JAVAPRESS do wyposażenie sierżanta ruszającego na patrol. Chce się napić dużo kawy i najlepiej zabrać jeszcze ją ze sobą bo może to być dla niego długi dzień…
1cup mini expresso pasuje mi do oficera sztabowego, który po „naparstku szatana” z rozjaśnionym umysłem pochyla się nad mapami sztabowymi by wymyślić genialną strategię.
Marcin też przytomnie zauważył, że nie ma co dywagować bo to jak dyskusja czy lepsze są brunetki czy blondynki i najlepiej mieć… komplet! 😀 Tego też Wam serdecznie życzymy!
PS.
Najlepsza kawa jest oczywiście z… San Escobar! A film z testu kręciliśmy na szpulce Kodaka rocznik 1944 znalezionego w jednym z wraków – zobaczcie koniecznie! 😀
FILM Z TESTU:
OBIE KAWIARKI BARDZO POLECAMY!!!
Testowali: Marcin Jamkowski – AdventurePictures.eu i Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl, opisał wszystko czego doświadczył Krzysztof Kobus, a kamerowała Anna Kobus dla Portalu Małego Podróżnika i nie tylko…
GORĄCO POLECAMY!
(c) Mały Podróżnik – www.malypodroznik.pl – wszelkie prawa zastrzeżone