BORY TUCHOLSKIE – część 5 – RYKOWISKO
BORY TUCHOLSKIE czyli tata na zwiadach…
część 5 – RYKOWISKO
motto: „Przyjeżdżajcie! Las Was powita, a ludzie ugoszczą!”
RYKOWISKO
Kto rano wstaje… ten zdjęcia robi… mgieł. Pobudka o 3 rano, kawa, jeść się nie chce i do samochodu. Jedziemy na parking leśny gdzie przejmuje nas przewodnik będący miejscowym leśnikiem. Zaprowadzi nas możliwie jak najbliżej jeleni na rykowisku. I nie chodzi to słynną makatkę, ale potężne zwierzęta odbywające swoje gody.
Pierwszy raz słuchaliśmy ryków jeleni na łące będącej ogromną polaną, ograniczoną rzeką. Tam jednak zwierzę najbliżej nas oddalało się, a taka duża grupa jak nasza nie miała szans na podejście bliżej. W drugim miejscu jednak było zupełnie inaczej. To był taki jeleni matecznik – ostoja. Las aż drżał od ryku (posłuchajcie w fotokaście!), echo niosło się daleko. Odłączyłem się od grupy i poszedłem łukiem w stronę skąd było słychać dwa lub trzy jelenie.
Kiedy spłoszyłem łanie myślałem, że uciekną, ale nie… pozostały i pozwoliły się obejrzeć – same też były ciekawe co to za “konkurent”… Zdjęcia takie sobie ale nie nastawiałem się na fotografowanie przyrody więc można powiedzieć, że sprzęt ot taki zwykły, żadne wielkie tele więc wiecie teraz, co sami mogliście zobaczyć.
Kiedy wzeszło słońce i wyzłociło snującą się mgłę widok był bajeczny! No i jeszcze pajęczyny błąszczące jakby nanizanymi brylantami od kropelek wody…Bajka! Ta chwila mogłaby trwać znacznie dłużej. Ale słoneczko bezwzględnie rozgoniło mgłę i czas było wracać…
Do świtu jeszcze trochę czasu, nawet całkiem sporo…
Nasi bohaterowie – w fotokaście posłuchajcie jak ryczą!
…:: Część 4 (spływ Brdą, ognisko) ::… …:: Część 6 (Borowiackie smaki) ::…
(c) Portal Małego Podróżnika